Maja Frykowska nawróciła się lata temu. Teraz dobitnie mówi o Halloween
Maja Frykowska, czyli popularna "Frytka" z Big Brothera", drastycznie zmieniła swoje życie i zerwała z show-biznesem. W rozmowie z Plotkiem krytycznie wypowiedziała się na temat Halloween. Mimo wszystko była celebrytka nie zamierza zabraniać swojej córce obchodzić tego święta.
Halloween od lat budzi spore kontrowersje w świecie polskiego show-biznesu. Część gwiazd uważa je za niewinne święto. Dla tych bardziej konserwatywnych celebrytów Halloween jest związane z okultyzmem.
Halloween to jest czczenie zła. To są obrzędy, jakbyśmy sięgnęli w historię, na cześć szatana. Nie, nie, nie. Ja w październiku i przez cały rok chwytam różaniec. I to jest moja siła – aktor Piotr Mróz mówił w rozmowie z Pudelkiem, za co spotkała go spora krytyka.
Maja Frykowska o swojej przemianie, wierze w Boga i Halloween. "Nie czczę kultu śmierci i tyle"
Maja Frykowska o Halloween. Nie popiera tego święta
Maja Frykowska była niegdyś uczestniczką programu "Big Brother", gdzie wywołała sporo skandali. W 2011 roku przeżyła nawrócenie. Dołączyła do protestanckiego Chrześcijańskiego Kościoła Reformacyjnego (dziś jest to to Kościół Chwały).
"Frytka" udzieliła wywiadu portalowi Plotek, w którym wyjaśnił swój stosunek do Halloween. Okazuje się, że była celebrytka nie popiera tego święta. Nie zabrania jednak córce, aby ta wzięła udział w szkolnej zabawie. Powiedziała:
To tradycja, która jest mi po prostu obca. Jednocześnie rozumiem, że dzieci funkcjonują dziś w świecie, w którym to wydarzenie stało się częścią szkolnej i towarzyskiej rzeczywistości. Moja córka w tym roku weźmie udział w halloweenowej zabawie w szkole — dla niej to po prostu radość ze wspólnego przebierania się, nie zaś święto o głębszym znaczeniu
Maja Frykowska o swojej przemianie
Dziś Maja Frykowska chętnie opowiada o tym, jakiej doznała przemiany. Całkowicie zmieniła tryb życia, jak i towarzystwo, w jakim przebywała.
Po każdym spotkaniu z tymi ludźmi czułam, że gdzieś umieram w środku duchowo, że to nie jest to, że idę na jakieś zatracenie. Czułam, że już nie chcę tego starego życia, że już nie chcę tam wracać, że to nie jest mój świat i moje miejsce, że ja tak naprawdę należę do Boga i moje życie należy do Niego. I dziękuję mu za to z całego serca jestem w tym miejscu, w którym jestem – wyznała w projekcie "Jestem Drugi".