Magdalena Waligórska ujawniła restrykcyjne zapisy umowy w "Ranczu". Nie uwierzycie, czego jej zakazano

Magdalena Waligórska-Lisiecka może się pochwalić wieloma zawodowymi sukcesami. Aktorka jeszcze zanim rozpoczęła studia, pojawiła się w kilku epizodach. Na początku swojej zawodowej drogi zagrała też w filmie Pianista w reżyserii Romana Polańskiego. Magda jest absolwentką Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie, a także Akademii Teatralnej w Warszawie na kierunku wiedza o teatrze. Pomimo tego, że zagrała w wielu produkcjach, to największą popularność zawdzięcza kultowemu już serialowi Ranczo.

Magdalena Waligórska-Lisiecka

Krystyna Miśkiewicz

11 sierpnia 2021, 07:00

Jedna z najpopularniejszych produkcji w historii TVP była emitowana od 2006 roku, a od samego początku pojawiała się w niej właśnie Magda. Wcielała się tam w postać zabawnej i rezolutnej barmanki w miejscowym lokalu. Postać słodkiej Wioletki bardzo przypadła widzom do gustu. W jej życiu nie brakowało bowiem zabawnych momentów.

Magdalena Waligórska-Lisiecka zdradza kulisy pracy w serialach

Magdalena dzięki udziałowi w serialu Ranczo zyskała sobie jeszcze większą grupę fanów. Ci natomiast z wielkim utęsknieniem wyczekują na moment, w którym kultowa produkcja powróci na ekran. Wiadomo, że praca aktora wymaga wielu poświęceń. Wcielając się w kolejną rolę, artyści oddają postaci nie tylko własne emocje, ale także swój wygląd. Magda zdradziła, jak wyglądały jej umowy o pracę, które musiała podpisać z twórcami Rancza, a także serialu Na dobre i na złe, gdzie przez trzy lata wcielała się w postać pielęgniarki Izy Rutki.

Jednego roku, kiedy zaczęliśmy kręcić „Ranczo” w czerwcu, a kończyliśmy we wrześniu, musiałam zobowiązać się pisemnie, że w trakcie wakacyjnej przerwy nie opalę się. Pamiętam, że wyjechałam na urlop do Portugalii i chowałam się przed słońcem. Musiałam zapomnieć o beztroskim plażowaniu, a całe ciało smarowałam kosmetykami z filtrami UV, żeby na nagraniach nie było kontrastu. To była dla mnie stresująca sytuacja. W „Na dobre i na złe” natomiast musiałam uzgadniać wszystko, co dotyczy fryzury. Bez uzgodnienia z produkcją nie mogłam obciąć sobie grzywki, czy zrobić pasemek – opowiedziała w rozmowie z Super Expressem.

Trzeba przyznać, że na planach seriali obowiązują aktorów bardzo szczegółowe umowy. Nawet życie prywatne muszą oni dostosować do swojej pracy i pamiętać o obowiązujących ustaleniach.