NewsyMagdalena Stużyńska pierwszy raz o wychowaniu synów Bruno i Gustawa

Magdalena Stużyńska pierwszy raz o wychowaniu synów Bruno i Gustawa

Magdalena Stużyńska pierwszy raz o wychowaniu synów Bruno i Gustawa
Paula
23.10.2014 11:52, aktualizacja: 23.10.2014 12:35

Aktorka szczerze wyznała swoje błędy! Co się zmieniło?

Jestem rodzinna. Mam piękną jadalnię na werandzie. Jemy tam niedzielne obiady z rodziną. Najbardziej lubię, gdy przyjeżdża mój tata, siostra i razem przygotowujemy obiad (…). Bruno ma 9 lat, Gustaw - trzy. To dla nich tworzę wzorzec domu, chcę, żeby zabrali go w dorosłe życie. Pokazuję im, że rytuały są ważne: wspólne posiłki, żadnych fast foodów, rodzinne oglądanie filmów, porządki raz w tygodniu. (…) Staram się, żeby mieli w miarę możliwości przewidywalne, uporządkowane dzieciństwo. Zwłaszcza przy nieregularnym trybie mojej pracy. Każdy, kto ma dzieci wie, jak źle znoszą nagłe zmiany - opowiada aktorka.

A jak stara się wychować synów? Jakimi ich widzi w przyszłości, gdy dorosną? Gwiazda zaskoczyła nas jednym wyznaniem, z którym musimy się jednak zgodzić.

Oczywiście [wychowuję ich] na prawdziwych facetów. Czyli, jak mówiłam, odpowiedzialnych. Myślę, że z braku tej cechy biorą się wszelkie konflikty - małe i wielkie. (…) Sama narzekam na facetów, ale wiem, że to my - matki - sprawiamy, że są oni ułomni - wyznała.

Magdalena Stużyńska szczerze przyznała, że w wychowaniu dzieci nie zawsze była tak konsekwentna, jak jest dzisiaj.

[Byłam] przekonana, że muszę dać im bezwarunkową miłość. Błąd. Chłopcy mają różne charaktery. Starszy potrzebuje - jak ja - ram i dyscypliny. Gdy na etapie buntu próbował przekraczać wszystkie granice, ratowałam się fachową wiedzą. Książka "Mały tyran" była dla mnie przełomem. Zrozumiałam, że jeśli nie wezmę Bruna w garść, będą problemy. To silna osobowość: uparty, musi mieć rację. Młodszy Gustaw to sama słodycz, ale starszy brat jest dla niego idolem i największym autorytetem. W efekcie obaj próbują wchodzić mi na głowę… (…) Sceny z życia zachowam dla siebie. Ale oni, nawet jeśli mnie wkurzą, to zaraz rozczulą. Na przykład wczoraj mój syn wyciągnął z półki książkę Nigelli Lawson i spytał: "Mamo, co upieczemy na święta? I od razu zróbmy listę prezentów". A ja wzruszona pomyślałam: udało mi się nauczyć chłopaków "domu". Ojciec pokazuje im męski świat: piłkę, basen, rajdy samochodowe. A ja cieszę się, gdy Bruno i Gustaw chcą piec ze mną pierniki - zdradziła w Twoim Stylu.
Fotografia: screen z magazyny Twój Styl, listopad 2014
Fotografia: screen z magazyny Twój Styl, listopad 2014
Fotografia: screen z magazyny Twój Styl, listopad 2014
Fotografia: screen z magazyny Twój Styl, listopad 2014
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także