Magdalena Cielecka o "napompowanej twarzy". Korzysta z medycyny estetycznej?
Magdalena Cielecka to jedna z najbardziej charakterystycznych polskich aktorek. Widzowie znają ją doskonale z takich produkcji jak "Chyłka", "Samotność w sieci", "Magda M." czy "Pitbull. Niebezpieczne kobiety". Fanów zachwyca nie tylko aktorskim talentem, ale także urodą. Magdalena ma jednak świadomość upływającego czasu i faktu, że jej ciało się zmienia. Czy stara się walczyć z metryką z pomocą medycyny estetycznej?
Magdalena Cielecka o "napompowanej twarzy". Zdradziła, czy korzysta z medycyny estetycznej
Wiele polskich gwiazd stara się poprawiać urodę, korzystając z zabiegów medycyny estetycznej. Nie należy do nich Magdalena Cielecka, która w rozmowie z "Super Expressem" poinformowała, że nie ma zamiaru ingerować w swój wygląd.
Jako kobieta i jako aktorka nie zamierzam sobie nic robić z twarzą i ciałem, poza tym, że staram się o nie dbać, jak również o twarz. Nie zamierzam sobie nic poprawiać, bo jestem w miarę zadowolona, mam świadomość, że dzięki rodzicom wygrałam los na loterii. Geny nie spędzają mi snu z powiek — wyznała.
Aktorka nie planuje nawet tatuaży i chce pozostać w pełni naturalna.
Nie mogę mieć napompowanej, dziwnej twarzy trzydziestoparolatki. Tak jak nie mogę mieć tatuaży. Muszę być białą kartą, na której można coś zapisać — stwierdziła.
Cielecka otwarcie przyznała, że z roku na rok zauważa zmiany w swoim wyglądzie.
Magdalena Cielecka o tym, jak zmieniło się jej ciało. Zauważyła upływ czasu
Magdalena Cielecka nie ma zamiaru udawać, że z wiekiem jej ciało się nie zmienia. Otwarcie przyznała w wywiadzie, że widzi zmiany między innymi na swojej twarzy. Aktorce to jednak nie przeszkadza.
Widzę, jak opadają mi kąciki oczu, jak zmienia się owal. Moja twarz nie jest taka świeża, młodzieńcza i witalna jak była kiedyś. Tylko sorry, nie ma od tego odwrotu, więc nie będę się o to bić czy zmagać się z tym — podsumowała.
Nie da się ukryć, że urody i wdzięku nadal można Magdalenie pozazdrościć, a czas jest dla niej bardzo łaskawy.