Magda Gessler ujawnia oszustwo! Czegoś takiego w "Kuchennych Rewolucjach" jeszcze nie było
06.05.2016 17:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wydawać by się mogło, że Magda Gessler w ciągu swojej kariery restauratorskiej widziała już wszystko. Dodatkowo doświadczenie z upadającymi knajpami, jakie miała okazję odwiedzać i rewolucjonizować dzięki Kuchennym Rewolucjom nauczyło ją, że wszystko się może zdarzyć, ale tego co wydarzyło się w ostatnim odcinku programu nie mogła przewidzieć nawet ona.
Wszystko rozegrało się w Jadłodajni Bartosz w Kielcach. Właścicielka lokalu - Agnieszka, przekonywała, że gotowanie było jej pasją już od dziecka. Co więc poszło nie tak w jej lokalu? Pierwszy szok Magda Gessler przeżyła tuż po rozmowie z pracownikami. Za pełny etat pracy dostawiali 700-800 zł, chociaż szefowa deklarowała, że są to kwoty od 1500 do 2000 zł. Drugim przerażającym argumentem była fatalna jakość jedzenia - zaniżone gramatury (co Magda Gessler uznała za oszustwo) czy przeterminowane produkty. Mimo wszystko Magda Gessler zdecydowała się pomóc właścicielce.
Co zastała podczas wizyty kontrolnej? Tutaj kolejny szok. Kilka szczegółów zostało pochwalonych, ale okazało się, że właścicielka podała Magdzie pierogi z majerankiem i przeterminowaną kiełbasą. Okazały się niejadalne, a Magda szybko doszła do tego, że kiełbasa nie nadawała się do spożycia. Nie zmieniły się również pensje dla pracowników.
Rewolucja w Wyszynku z szynką czyli starej Jadłodajni Bartosz nie została uznana. Miała rację? Oglądaliście ten odcinek?