TYLKO U NAS! Magda Gessler miażdży restauracje nad polskim morzem. "Ryby twarde jak wibrator"
Magda Gessler, niekwestionowany autorytet w kwestiach gastronomii, wypowiedziała się na temat jedzenia nad polskim morzem. Restauratorzy z Pomorza chyba nie będą zadowoleni z jej słów. – Ceny są kretyńskie, jakość jest żadna – oceniła Gessler.
Jesienna ramówka TVN została zaprezentowana w Sopocie. Nie mogło na niej zabraknąć Magdy Gessler, której "Kuchenne Rewolucje" od wielu lat pomagają restauracjom w całej Polsce, ale też uczą Polaków, na co zwracać uwagę, gdy zamierzają jeść poza domem. - Ludzie chcą wiedzieć, gdzie żyją, czym mają się żywić, kto ich oszukuje, jak należy prowadzić restaurację, to są nieprawdopodobnie ważne rzeczy - stwierdziła restauratorka. Magda Gessler wypowiedziała się na temat ryb, które można zjeść nad polskim morzem. Nie ma dobrego zdania na temat oferty znad Bałtyku.
Magda Gessler miażdży nadmorskie restauracje
Magda Gessler w rozmowie z naszą reporterką, Karoliną Motylewską, wyznała, że nad polskim morzem nie ma zbyt wielu miejsc, w których można dobrze zjeść.
Proszę popatrzeć na morze. Ceny są kretyńskie, jakość jest żadna - zaczęła ostro restauratorka. - To w ogóle nie ma sensu, te rzeczy są bardzo pomylone.
Magda Gessler twierdzi, że w kwestie gastronomii powinien być zaangażowany rząd, który unormowałby odpowiednimi rozporządzeniami sytuację.
To powinny być rzeczy stabilizowane przez rząd. Jeśli nie mamy szkół gastronomicznych, jeśli nie mamy szkół, które pokazują, uczą i promują polskie produkty, to my, Polacy, jesteśmy jak w ciemnym pokoju. My nic nie wiemy. Bierzemy tylko to, co pod ręką, bierzemy pracowników, którzy są nieprzygotowani... - narzekała Magda Gessler.
CZYTAJ TAKŻE: Izabella Krzan zachwyciła wyglądem na ramówce TVN. Ale tylko spójrz na kreację Magdy Gessler! (ZDJĘCIA)
Magda Gessler nie je ryb nad polskim morzem
Restauratorka stwierdziła, że nie je ryb nad polskim morzem, dopóki nie ma pewności, że są z najwyższej półki.
Ja jem ryby w Hiszpanii, ponieważ to, co się tu dzieje, to jest jakiś obciach. Jem ryby przede wszystkim jeziorne, które są czyste, nie mają czystej chemii. A jeśli chodzi o restauracje, to jem w takich z najwyższej półki, gdzie wiem, że wszystko jest tak, jak powinno być.
O budkach ze smażonymi rybami Magda Gessler ma bardzo ostre zdanie.
To musi jeść ktoś bardzo głodny. Smażone w dwudziestym ósmym oleju, dobrze zatrutym, ryba jak wibrator twarda, to niech sobie jedzą, niech płacą te pieniądze. To jest jakiś obłęd - oceniła królowa "Kuchennych rewolucji".
Magda Gessler oceniła też ludzi, którzy przyjeżdżają nad polskie morze. Restauratorka twierdzi, że taniej jest wyjechać za granicę, gdzie turyści nie mają takiej potrzeby pokazania się, niż nad Bałtyk.
W ogóle uważam, że nad polskie morze jedzie się pokazać swoją brykę, swoją blondynkę albo swojego faceta... To po prostu jedna wielka ekspozycja tego, co mamy, co posiadamy, co żeśmy osiągnęli. Dużo tańsze loty i dużo tańsze miejsca są za granicą. I żeby Polska była bardziej przyjazna, to ministerstwo turystyki powinno wyłagodzić to szaleństwo, żebyśmy my, Polacy, byli nad polskim morzem. Wszyscy, nie tylko ci wybrani - zakończyła Magda Gessler.