Nerwowo w programie TVN. Wszystko przez słowa Macieja Zakościelnego o autyzmie
Maciej Zakościelny na planie "Autentycznych" wszedł w burzliwą dyskusję z autystami, którzy zadawali mu pytania i którym nie spodobały się jego słowa o byciu w spektrum autyzmu. Sporo emocji w studiu programu TVN wywołał też temat feminizmu, o którym powiedział aktor.
Maciej Zakościelny gościł w programie "Autentyczni", w którym znane osoby odpowiadają na pytania osób ze spektrum autyzmu. Gwiazdor "Kryminalnych", "Czasu honoru" i "Diagnozy" na planie programu został zapytany m.in. o rozstanie z Pauliną Wyką i podział opieki nad ich synami. W trakcie kręcenia "Autentycznych" wdał się do dość burzliwą dyskusję z autystami, których rozjuszył stwierdzeniem, że "wszyscy jesteśmy w spektrum".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
TYLKO U NAS: Zapytaliśmy Agnieszkę Kaczorowską o ataki Antka Smykiewicza. Filip Gurłacz stanął w jej obronie
Nerwowo na planie "Autentycznych". Maciej Zakościelny podpadł słowami o spektrum autyzmu
Maciej Zakościelny został zapytany o rolę, która okazała się dla niego największym wyzwaniem aktorskim. Wskazał, że "łatwo przychodzą mu pewne rzeczy", po czym wspomniał o tym, że największy research zrobił, przygotowując się do roli osoby ze spektrum autyzmu w sztuce "Moja wersja prawdy". Stwierdził:
Mam teraz większe poczucie tego, w jakim świecie żyję i mam wyczulenie na osoby w spektrum. Poczułem, że gdzieś jest mi to bliskie. W ogóle ukułem takie stwierdzenie, że wszyscy jesteśmy w spektrum.
ZOBACZ TEŻ: Maciej Zakościelny mocno schudł dzięki poszczeniu. Jeszcze kilka lat temu wyglądał zupełnie inaczej
Słowa Macieja Zakościelnego podzieliły zebranych, a jedna z kobiet na planie "Autentycznych" otwarcie powiedziała, że nie zgadza się ze słowami aktora. Wyjaśniła:
Wiem, że to dobre intencje mówić, że wszyscy jesteśmy trochę w spektrum, natomiast z perspektywy samorzeczniczej, kiedy edukujemy w tym względzie, jest to po prostu lekceważące mówić, że wszyscy są do siebie podobni. W równości nie o to chodzi po prostu.
Maciej Zakościelny wszedł jej w słowo, pytając o to, czy "to nie jest tak, że niektórzy są wysoko funkcjonujący, a niektórzy – nisko funkcjonujący". W odpowiedzi usłyszał:
Ja właśnie bardzo tego nie lubię, bo mi zawsze mówią, że jestem wysoko funkcjonująca, a ja odpowiadam, że jestem "wysoko maskująca", bo mam diagnozę w 33. roku życia i musiałam dojść do niej sama, dlatego że dziewczynki w spektrum autyzmu często kamuflują się przez to, że muszą być grzeczne, tak są socjalizowane. (...) W momencie, kiedy to tak uogólniamy, to zapominamy o tym, że jednak jesteśmy wykluczeni, niewidzialni i dopiero teraz pojawiamy się w telewizji.
Inna z zebranych osób zaznaczyła, że w spektrum autyzmu nie chodzi o to, "kto jest normalny, a kto nie", po czym porównał mózg człowieka do systemu operacyjnego komputera. Wskazał:
Spektrum to jest inne okablowanie mózgu. Nasz mózg inaczej działa. Po to rozwija się nauka, neurobiologia, po to bada się mózg, żeby stwierdzić, że osobom w spektrum inaczej pracuje mózg niż osobom bez spektrum. To jest podstawowa różnica, która wynika z diagnozy.
Maciej Zakościelny odparł, że nie bada sobie mózgu, więc nie zna swojego "okablowania", na co usłyszał, że może warto poddać się badaniom, "by się poznać".
ZOBACZ TEŻ: Starszy brat Macieja Zakościelnego rozkochał w sobie pół Polski. Ale zobacz, jak wygląda najmłodszy z nich!
Maciej Zakościelny spiął się w "Autentycznych" o kwestię feminizmu. "W ogóle nie lubię skrajności"
Jedna z uczestniczek programu przy okazji wygarnęła Maciejowi Zakościelnemu, że "z feminizmem mu nie po drodze", na co aktor odparł, że chodziło mu o "źle pojmowany feminizm". Chwilę później wyjaśnił, co miał na myśli:
Teraz feminizm kojarzy mi się trochę z przemocą, siłą, agresją. Uważam, że sam jestem feministą, ponieważ szanuję kobiety, bronię ich, jestem życzliwy, ale również szczery i opiekuńczy. To jest mój feminizm i nie zgadzam się, że go nie lubię. Po prostu nie lubię, jak ktoś nadużywa tego słowa i wykorzystuje w intencji, w jakiej nie powinno być [wykorzystywane], w każdej dziedzinie. W ogóle nie lubię skrajności.
Dziennikarz, który wcześniej polecił Maciejowi Zakościelnemu zbadanie swojego mózgu, zapytał aktora o to, jakie – jego zdaniem – są różnice między kobietą a mężczyzną, a także, czym dla niego jest męskość. Aktor wskazał:
Kiedyś facet kojarzył się głównie z siłą i przemocą, której w naszym pokoleniu doświadczaliśmy od naszych ojców. To się bardzo zmieniło, np. nie wyobrażam sobie uderzyć dziecko. Męskością jest dla mnie to, że człowiek nie zwala na kobietę tego, że powinna siedzieć w kuchni, przewijać dziecko, że są ewidentne podziały. (...) Dla mnie męskość jest też stawaniem w obronie słabszych i wyrażanie jasno tego, co czuję.