NewsyTo już rok. Maciej Musiał wspomina ukochaną osobę. Ściskający za serce materiał
To już rok. Maciej Musiał wspomina ukochaną osobę. Ściskający za serce materiał
Maciej Musiał to aktor młodego pokolenia. Na swoim koncie ma wiele ról, także tylko głównych. 28-latek spełnia się także jako prezenter telewizyjny i użycza swojego głosu w dubbingu. Aktor niedawno stracił dziadka, którego bardzo kochał.
Tak Maciej Musiał wspominał dziadka
Musiał w lipcu uczestniczył w szczycie NATO. Opublikował wówczas wpis, w którym wrócił wspomnieniami do ukochanego dziadka.
Wilno. Ukochane miasto mojego dziadka, to tam spędził najszczęśliwsze lata życia, przed wojną. Tam siedział potem w więzieniu gestapo i NKWD. Gdy zaczęła się wojna, marzył o wolności. (...) Gdy miałem okazję być na szczycie NATO, bardzo dużo o nim myślałem. O tym, jak byłby szczęśliwy, że w jego ukochanym mieście spotykają się liderzy wszystkich Państw NATO, najsilniejszego sojuszu obronnego w historii. Że Polska jest jego częścią, a jej głos jest na równi z innymi. Byłby szczęśliwy, że tym razem świat nie negocjuje ze zbrodniarzami. I na końcu - mam nadzieje, że byłby szczęśliwy że tam jestem" - napisał.
Mija rok od śmierci dziadka Macieja Musiała
Rocznica śmierci niezastąpionego dziadka to moment refleksji dla aktora. Maciek udostępnił w instagramowej relacji zdjęcie, na którym widzimy aktora przytulonego do dziadka. Fotografia jest czarno-biała.
Rok. Bardzo brakuje. Tulcie dziadków jak najwięcej, jeśli możecie - czytamy.
Przypomnijmy, że kpt. Marian Markiewicz zmarł 22. października 2022 roku. Tymi słowami pożegnał go ukochany wnuk.
Żegnaj dziadku. Dałeś mi tak wiele. Uczyłeś, żeby kochać świat ludzi i Boga. Kochałeś Polskę, której tak wiele oddałeś. Wyzwoliłeś Wilno, walczyłeś w Bitwie pod Surkontami, po wojnie jako żołnierz niezłomny, wciąż stawiałeś opór za co na wiele wiele lat trafiłeś do więzienia. Nigdy nie czułeś się bohaterem. Ale nim byłeś. Tak bardzo pragnąłeś żeby inni podzielali Twoją miłość do Polski. Obiecuję nieść Cię w sercu zawsze - napisał.
