Kuba Badach wywołał nieprzyzwoity skandal. Musiał zmienić nazwę zespołu
Kariera Kuby Badacha rozpoczęła się blisko trzy dekady temu. Choć wielu kojarzy go z solowej działalności, to artysta od początku obecności w mediach ma swój zespół. Początkowa nazwa bandu wzbudzała spore kontrowersje.
W minionym roku Kuba Badach zyskał wielu fanów. Muzyk zgodził się wziąć udział w roli trenera "The Voice of Poland", zachwycając widzów programu. Pokazał się z zupełnie innej strony, jako prawdziwy showman, który potrafi przekonać wszystkich do swoich racji. Już w swojej debiutanckiej edycji doprowadził Anię Iwanek do zwycięstwa w muzycznym show TVP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Agnieszka Kaczorowska ujawnia kulisy swojego powrotu do TzG. Z kim chce zatańczyć? "Osoba, z którą chce zatańczyć, ma być..."
Kuba Badach o kontrowersyjnej nazwie swojego zespołu. Zdradził, dlaczego została zmieniona
W jednym z ostatnich wywiadów, którego Kuba Badach udzielił jednej z rozgłośni Polskiego Radia, opowiedział nieco więcej na temat nazwy swojego zespołu. Obecnie brzmi ona Poluzjanci. Na początku przygody z muzyką, a więc w 1997 roku Badach i jego koledzy nazywali się Polucjanci, co oczywiście od razu kojarzyło się z... polucją. Gdy band zaczął zyskiwać popularność, nazwa stała się problematyczna i stąd musiały nastąpić zmiany. Najpierw zostali Polücjanci, a dziś to wspomnieni Poluzjanci.
Lata temu nazywaliśmy się Polucjanci, później z powodów kontraktowych zmieniliśmy jedną literkę i okazało się to skuteczne. Po latach okazuje się, że im więcej śrubek nam się luzuje na różnych złączeniach, tym bardziej ta nazwa [Poluzjanci] jest bardziej adekwatna, bo my już jesteśmy zespołem panów, którym śrubeczki się poluzowały, co zresztą słychać na płycie — podkreślił Badach.
Kuba Badach szczerze o najgorszym koncercie, który zagrał. "Spraliżowało mnie"
Kuba Badach ma na koncie mnóstwo świetnych występów, jednak zdarzały się też te, o których chciałby zapomnieć. W rozmowie z Tomaszem Żądą w radiowej Trójce muzyk opowiedział o jednym z najgorszych koncertów w karierze. Wspomniał, że był bardzo zestresowany i... sparaliżowało go od pasa w dół.
To było niebywałe, że podczas tego koncertu, gdzie akurat wyszedłem z covidu, poziom stresu był taki, że dostałem tam wszystkiego. Sparaliżowało mnie od pasa w dół. Miałem jakieś straszne zapalenie odcinka lędźwiowego. (...) Myślałem, że to jest ostatni koncert w moim życiu. Myślałem, że zdechnę na tej scenie — zaznaczył Kuba Badach we wspomnianym wywiadzie.