Harry zostawił Meghan. Tabloid opisał kulisy ucieczki księcia z Kalifornii. "Ma trochę wyrzutów sumienia"
Książę Harry coraz częściej sam wyjeżdża z domu w Kalifornii. Potrzebuje chwili dla siebie i czasu na rozmyślania. Zagraniczna prasa opisuje kolejną ucieczkę syna Diany i spekulują o tym, czy jest szansa, że wróci na łono rodziny.
Harry porzucił Meghan
Po stwierdzeniu, że rzeczy nie poszły zgodnie z planem, kiedy rozpoczął nowe życie w USA, książę Harry ponownie spakował swoje torby. Tym razem 37-letni książę Sussexu odbył w zeszłym tygodniu sekretną podróż do Vilankulo, wspaniałego nadmorskiego miasteczka w Mozambiku. Świadkowie powiedzieli, że Harry przez trzy dni chodził na długie spacery i odwiedzał niektóre z wielu atrakcji turystycznych w okolicy. Jego żona Meghan i małe dzieci, 3-letni syn Archie i 14-miesięczna córka Lilibet nie byli nigdzie widziani w tym czasie.
Harry od dawna mówił o kojącym wpływie, jaki wywiera na niego pobyt w Afryce.
Gdy zbliża się 25 rocznica śmierci jego mamy, Harry mógł wykorzystać swoją podróż, by przypomnieć sobie czas spędzony z księżną Dianą, w miejscu, w którym czuje się jej najbliższy.
Być może zastanawiał się również nad swoją relacją z tatą i starszym bratem, która obecnie jest strzępach, gdyż postanowił odwrócić się od swojego dawnego życia. Według jednego z królewskich wtajemniczonych bliscy Harry'ego wiedzą, że żałuje tego, w jaki sposób zostawił sprawy swojej rodzinie, gdy wyjechał do Ameryki.
Harry może w końcu wykorzystać swoją drugą szansę na pracę nad swoimi relacjami z krewnymi, ponieważ on i Meghan ogłosili, że wracają do swojej ojczyzny i planują przystanki w Londynie i Manchesterze, gdzie wystąpią w imieniu organizacji charytatywnych bliskich ich sercu.
Nie wiadomo, czy para zabierze ze sobą dzieci, ale informator mówi, że w trakcie planowania jest wizyta u Jej Królewskiej Mości.
Harry może pić herbatę ze swoją 96-letnią babcią, ale jest mało prawdopodobne, aby miało miejsce spotkanie z bratem, z którym zerwał stosunki. Książę William mniej więcej w tym samym czasie udaje się do USA, gdzie będzie przemawiał w imieniu Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku.
Jak myślicie, czy synowie Diany dojdą jeszcze do porozumienia?