Syn Krzysztofa Krawczyka dostał spadek. Część pieniędzy już wpłynęła na jego konto. Osoba bliska juniorowi zdradza szczegóły
Krzysztof Krawczyk junior to jedynym biologiczny syn Krzysztofa Krawczyka i jego drugiej żony Haliny Żytkowiak. Niedawno był bohaterem programu Uwaga!. Przed kamerami zaprezentował warunki, w jakich mieszka. Przekazał też, że jego kontakt z ojcem uległ pogorszeniu. Uważał, że wpływ miała na to trzecia żona Krawczyka, Ewa.
Po śmierci ojca Krzysztof junior i jego macocha spotkali się na sali sądowej, gdzie procesują się o majątek po Krawczyku. Muzyk w testamencie, który stworzył kilka miesięcy temu, zapisał wszystko swojej żonie. Mecenas, która reprezentuje interesy syna Krawczyka powiedziała, że jej klient będzie się starał o zachowek po ojcu.
Krzysztof Krawczyk junior dostał część spadku. Ile wynosi?
Jak podaje Pomponik, Krzysztof Krawczyk junior dostał już część spadku. Nie po tacie, a po mamie, Halinie Żytkowiak, która przed śmiercią zadbała o to, by zabezpieczyć syna. Chociaż piosenkarka na co dzień mieszkała w Stanach Zjednoczonych, w listopadzie 2010 roku przyleciała do Polski. Miała wystąpić podczas jubileuszowego koncertu Trubadurów, który miał odbyć się w Łodzi, jednak do tego nie doszło.
Ewa Kulikowska, przyjaciółka Haliny, w rozmowie z Pomponikiem ujawniła, że Żytkowiak przyjechała do jej domu w Poznaniu. Dzwoniła do Krzysztofa juniora, ten jednak nie odbierał telefonów. Skontaktowała się z byłym mężem:
Zaniepokojona tym, że może ma atak padaczki lub leży w szpitalu, postanowiła skontaktować się byłym mężem.
Z relacji Kulikowskiej wynika, że Krzysztof Krawczyk bardzo się ucieszył. Ponoć obiecał piosenkarce, że wyśle po nią samochód, by mogła odwiedzić juniora. Po pewnym czasie przestał jednak odbierać telefony:
Dla Haliny było to bardzo trudne, codziennie widziała mojego syna Huberta, który wtedy zajmował się muzyką i tęskniła za swoim. Jej syn miał urodziny, zamówiła tort i czekała na sygnał. Płakała. Bała się nieproszona wtargnąć w życie tego chłopca i strasznie cierpiała. Już wtedy była bardzo chora, bolało ją całe ciało i przeczuwała, że rak kości zabierze ją z tego świata.
Ostatecznie do spotkania nie doszło. Halina Żytkowiak wróciła do Stanów Zjednoczonych. Zanim jednak opuściła Polskę, zabezpieczyła interesy syna w sprawach związanych z tantiemami w ZAiKS. Portal podaje, że poprosiła drugiego męża, Andrzeja, by zrzekł się dziedziczenia tantiem na rzecz juniora. Dzięki temu 47-latek po śmierci mamy dostał kilka tysięcy złotych. Potem otrzymał kolejną sumę, podzieloną na miesięczne wypłaty po 500 zł:
Po śmierci Halinki zaprosiłam Krzysia do swojego domu, przekazałam mu walizkę pamiątek po mamie, którą przysłano mi z USA, poprosiłam o numer konta i powiedziałam mu, że zawsze może na mnie liczyć.
Ewa Kulikowska ujawniła też, że spotkała się z ojcem juniora, Krzysztofem Krawczykiem:
Miałam też rozmowę z jego ojcem. Był bardzo poruszony, dziękował za opiekę nad synem i nawet pytał, czy junior może zamieszkać u mnie. On jednak chciał być w Łodzi, blisko taty. Bardzo go kochał i wierzył, że kiedyś będą razem mieszkać.
Pomponik informuje, że syn Krawczyka w wakacje ma odebrać osobiście resztę pieniędzy, które zostały mu w spadku po matce.