Grób Krzysztofa Krawczyka czekają zmiany. Fani są bezlitośni dla odważnego pomysłu. "Cyrk na kółkach"
W kwietniu minął rok od śmierci Krzysztofa Krawczyka. Informacja o jego odejściu była sporym ciosem dla fanów. Chociaż kilka dni wcześniej muzyk trafił do szpitala z powodu COVID-19, to po powrocie do domu, w którym zmarł niespełna 24 godziny później, zapewniał, że znakomicie się czuje. O śmierci muzyka poinformował jego menadżer AndrzejKosmala, który prywatnie był jego przyjacielem.
Krzysztof pozostawił w żałobie nie tylko fanów, ale także najbliższą rodzinę, czyli żonę, syna i przybrane córki. Trumna z jego ciałem spoczęła na cmentarzu w Grotnikach w pobliżu domu, w którym mieszkał razem z ukochaną Ewą. Mogiła jest licznie odwiedzana przez jego sympatyków, a przy nagrobku gromadzą się tłumy.
Poważne zmiany przy grobie Krzysztofa Krawczyka
Cmentarz w Grotnikach stał się w ostatnim roku jednym z najchętniej odwiedzanych miejsc dla fanów Krzysztofa Krawczyka. Aby odwiedzić mogiłę muzyka, fani pielgrzymują tam z różnych zakątków kraju.
Wiele razy do sieci trafiały zdjęcia, na których można było zobaczyć, że pozostawiają nie tylko znicze i kwiaty, ale także rysunki czy inne pamiątki, którymi chcą oddać cześć jego pamięci. Nagrobek wykonano na specjalne zamówienie, zgodnie z wytycznymi rodziny artysty.
Rodzinie zależało na tym, by nagrobek nawiązywał do życia i twórczości Krawczyka. Jak zdradził nam menedżer i wieloletni przyjaciel Krawczyków Andrzej Kosmala, inspiracją były projekty nagrobków rodziców piosenkarza. Krzyż jest podobny do tego u ojca, a płyta, gdzie wyryte jest nazwisko artysty, przypomina tę u jego matki – informował Super Express.
Okazuje się, że Andrzej Kosmala planował wprowadzić spore zmiany. Gdy razem z muzykiem byli wiele lat temu w USA odwiedzili nagrobek Elvisa Presleya. Tam znajduje się płotek, na którym fani wokalisty pozostawiają pamiątki. Takie rozwiązanie bliscy Krawczyka chcieli także zastosować na cmentarzu w Grotnikach.
Po pierwsze, wyłożyliśmy to kostką cementową, a ludzie jak przynoszą znicze, codziennie przybywa tam ok. 100 osób, tam całe wycieczki przyjeżdżają, wosk się rozlewa i jest brudno. W związku z tym zamienimy to na granit albo na marmur. Druga rzecz, którą od początku zapowiadałem, że nagrobek będzie ogrodzony takim płotkiem, jaki widzieliśmy u Elvisa Presleya w Memphis. Byliśmy z Krzysztofem u Elvisa w Memphis i nad jego grobem zaśpiewaliśmy "Love me Tender" – zdradził Andrzej Kosmala w rozmowie z Plejadą.
Pomysł niekoniecznie spodobał się internautom:
- Bez przesady z tymi FANAMI.
- CYRK na kółkach. Posprzątajcie to, co już jest.
- Byłam pod koniec lipca i tłumów nie było. Zniczy też.
- No z tą ilością osób odwiedzających to niestety przesada, może w miesiącu a nie dziennie!
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=5861197080578196&id=100000638850375
Pod wpisem Andrzeja Kosmali, w którym odniósł się on do wszystkich zarzutów, pojawiły się także głosy wielbicieli, którzy wspierają go w tej decyzji. Uważacie, ze pomysł z płotkiem jest dobry?