Koszmar zwycięzcy "Must be the music" trwa. Jego stan zdrowia jest krytyczny
Przyjaciele i muzycy zachęcają do wsparcia.
Od tygodnia fani Tomasza Kowalskiego otrzymują bardzo niepokojące wieści. Zwycięzca 4. edycji "Must be the music" uległ poważnemu wypadkowi zderzając się z jadącym z naprzeciwka volkswagenem golfem prowadzonym przez 19-latka i obecnie przebywa w szpitalu w Katowicach. Stan zdrowia wokalisty jest bardzo ciężki. Od czasu skomplikowanej operacji do dziś nie wybudził się ze śpiączki farmakologicznej.
Rodzina i przyjaciele Tomasza zachęcają fanów do wsparcia duchowego. Do akcji włączyli się także znajomi z programu. Zespół LemON w swoim klipie oddał Kowalskiemu hołd poprzez papierowe żurawie, które według japońskiej legendy, rzucane na wodę spełniają marzenia. Podobny gest proponują swoim fanom.
Chcemy, żeby wiedział, że jesteśmy z nim i czekamy na niego... Szykujemy dla Tomka jeszcze coś specjalnego razem z naszymi przyjaciółmi z 'Must Be the Music'... Ale teraz zacznijmy od 1000 żurawi!! Razem możemy wszystko! - zapowiadają muzycy LemON.
W związku z wypadkiem Tomasza Kowalskiego odwołano czerwcowe spektakle "Skazanego na bluesa", wystawianego przez Teatr Śląski. W sztuce reżyserowanej przez Arkadiusza Jakubika Kowalski grał główną rolę Ryszarda Riedla, nieżyjącego wokalisty Dżemu. Odwołano także najbliższy koncert zespołu wokalisty.
Mamy nadzieję, że ten koszmar szybko się skończy.