Kontrowersje wokół "Kropki nad i". Sikorski zdenerwowany wyszedł z programu, Giertych broni Olejnik
Monika Olejnik wywołała burzę w "Kropce nad i", pytając Radosława Sikorskiego o pochodzenie jego żony. Polityk postanowił opuścić studio, a następnie podzielić się spostrzeżeniami w social mediach. Dziennikarka przeprosiła po emisji programu.
13.11.2024 | aktual.: 13.11.2024 11:54
W ostatnim odcinku "Kropki nad i" Monika Olejnik zapytała kandydata na prezydenta, Radosława Sikorskiego o pochodzenie jego żony, Anne Applebaum. Pytanie to wywołało natychmiastową reakcję polityka, który opuścił studio przed zakończeniem nagrania. Olejnik przeprosiła za swoje słowa, podkreślając, że nie miała złych intencji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Giertych broni Olejnik
Cała sprawa jest szeroko komentowana przez świat polityki. W obronie Olejnik stanął m.in. Roman Giertych, który podkreślił, że dziennikarka przeprosiła za brak precyzji, a następnie wskazał, że to "Gazeta.pl, która jako pierwsza puściła tę insynuację, powinna przeprosić i ujawnić osobę, która z wewnątrz KO użyła tego argumentu przeciwko R. Sikorskiemu".
"Monika Olejnik nigdy nie była antysemitką. [...]. Pewnie zabrakło kilkudziesięciu sekund w programie i to był błąd prowadzącej, aby takie głosy zdecydowanie potępiła" — napisał Giertych.
Zdenerwowany Radosław Sikorski opuścił studio Moniki Olejnik. Skrytykował dziennikarkę
Kilka godzin po zakończeniu programu, Radosław Sikorski postanowił zabrać głos w social mediach na temat rozmowy z Moniką Olejnik. Polityk skrytykował dziennikarkę na platformie X. Stwierdził, że temat pochodzenia jego żony nie powinien być poruszany w kontekście wyborów prezydenckich.
Uważam, że ustawianie pochodzenia żony kandydata jako tematu w wyborach prezydenckich jest niedopuszczalne. Wbrew insynuacji red. Olejnik nie jesteśmy krajem antysemitów. Od TVN i Warner Bros./Discovery żądam przywrócenia standardów dziennikarskich — napisał Sikorski.
Monika Olejnik wydała oświadczenie po słowach Sikorskiego. "Od lat walczę z antysemityzmem"
Dziennikarka po słowach Sikorskiego nie pozostała obojętna. Jeszcze tego samego dnia postanowiła wydać oświadczenie. Zaznaczyła w nim, że od lat walczy z antysemityzmem i przemocą, a jej intencją było umożliwienie Radosławowi Sikorskiemu odniesienia się do kontrowersyjnych słów.
Od lat walczę z antysemityzmem, z przemocą, z hejtem i z agresją. Nie jestem obojętna! Z zaskoczeniem i oburzeniem, czemu dałam wyraz w programie, przyjęłam cytowane w mediach głosy na temat pochodzenia Anne Applebaum. Uważałam, że minister powinien mieć możliwość się do nich odnieść, co też zrobił w "Kropce nad i". Przepraszam Państwa, wszystkich moich widzów - jeśli nie byłam dość precyzyjna i dobitna. Nie były moją intencją żadne insynuacje, podobnie jak minister Sikorski uważam, że Polska to nie jest kraj antysemitów - napisał Olejnik.