Koncert "(Nie)zakazane piosenki". Widzowie narzekają na Jana Młynarskiego: "Tego nie da się słuchać"
Niedawno sieć obiegła wieść, że Tomasza Wolnego w roli gospodarza i prowadzącego koncert "Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki" zastąpi Jan Młynarski. Widzowie nie przyjęli tej wiadomości dobrze.
01.08.2024 21:16
Tomasz Wolny przez wiele lat był jednym z prowadzących koncert "Warszawiacy Śpiewają (Nie)Zakazane Piosenki", będący hołdem dla Powstania Warszawskiego. W tym roku zastąpił go Jan Młynarski, co nie spodobało się wielu widzom, którzy jeszcze przed wyemitowaniem show byli niezadowoleni z takiego obrotu zdarzeń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki". Widzom nie podoba się Jan Młynarski
W końcu jednak o 20:30 na warszawskim Placu im. Piłsudskiego rozległa się muzyka. Potem z publicznością przywitał się Jan Młynarski, który przekazał m.in. że sam jest potomkiem ludzi, którzy brali udział w Powstaniu Warszawskim.
Wraz z ze swoim zespołem Warszawskie Combo Taneczne zagrał nawet utwór "Pierwszy Sierpnia - Dzień Krwawy", jako hołd nie tylko dla Powstańców, ale także wszystkich warszawskich kapel. Niestety, części widzów nie tylko nie spodobał się sposób śpiewu Młynarskiego, ani jego sposób prowadzenia koncertu.
"Co to za gostek?"; "Masakra"; "Tego nie da się słuchać"; "Ale co tutaj się dzieje? To ma być hołd dla powstańców czy marketing dla prowadzącego?"; Bez Tomka nie ma koncertu"; "Z całym szacunkiem, ale ten Pan mi nie pasuje" - pisali komentujący na YouTubie.
Podobne wpisy znajdziemy też w serwisie X, znanym też jako Twitter:
Znacznie cieplejsze komentarze kierowano w stronę muzyków i Powstańców, którzy brali udział w celebracji. Publiczność chętnie śpiewała najpiękniejsze pieśni, a w komentarzach zachwycano się wykonaniami większości z utworów, które rozbrzmiewały w czwartkową noc w Warszawie.
Część osób broniła też Młynarskiego, pisząc, że zawsze można programu nie oglądać. Inni zwracali też uwagę na to, że w momencie, który powinien całkowicie jednoczyć Polaków i przypominać nam o pięknych więziach między naszymi krajanami, to widzowie wolą narzekać na prowadzącego.