Kobe Bryant przewidział swoją tragiczną śmierć?! Przed katastrofą uchronił piękną żonę
Podczas tragicznego lotu, Kobe Bryant był na pokładzie wraz z ośmioma osobami. Wszyscy zginęli. Wśród ofiar jest córka koszykarza, 13-letnia Gianna. Przyczyny wypadku nie są na ten moment znane. Maszyna rozbiła się w Calabasas, mieście w hrabstwie Los Angeles w Kalifornii. Już podczas lotu stanęła w ogniu, po czym runęła na ziemię.
28.01.2020 | aktual.: 28.01.2020 22:17
Zdjęcia z katastrofy pokazała amerykańska policja. Wiadomo, że feralny lot odbywał się do Thousand Oaks, gdzie córka koszykarza miała odbyć trening, a po nim rozegrać mecz.
Dlaczego Kobe Bryant tak chętnie latał helikopterem?
W 2010 roku Bryant udzielił magazynowi Gentlemen's Quarterly wywiadu, w którym tłumaczył, dlaczego ze wszystkich środków transportu najchętniej wybiera helikopter.
Amerykańska prasa twierdziła wówczas, że Bryant ma nawracające bóle i kontuzje pleców, stóp oraz kolan i z tego powodu może spędzać w samochodzie co najwyżej dwie godziny.
Kobe Bryant ocalił żonę przed tragedią
Dziś coraz częściej mówi się, że Kobe wybierał helikopeter nie tylko ze względu na swój stan zdrowia, ale także z powodu rodziny. Bryant z córkami i żoną mieszkał w domu w Newport Beach, nieco ponad 40 mil na południe od Los Angeles, gdzie trenował i grał dla Lakersów. Nie godził się na to, żeby stać w potwornych korkach, zamiast spędzać czas z najbliższymi.
Najłatwiejszym rozwiązaniem był helikopter. Dzięki niemu koszykarz zyskał sporo czasu dla rodziny. Ale Kobe jakby przeczuwał, że latający pojazd nie jest najbezpieczniejszym rodzajem transportu, dlatego jak dowiedział się portal People, ustalił z żoną Vanessą, że nigdy nie wsiądą we dwójkę do helikoptera.
Dziś wiadomo, że helikopter dał rodzinie Bryanta więcej wspólnego czasu, ale też zabrał wszystko to, czego już nie da się odzyskać. Koszykarz miał 41 lat. Osierocił troje dzieci.