Kinga Rusin wciąż walczy ze swoimi byłymi wspólnikami. "Przegrali, ale nie chcą się z tym pogodzić"
Kinga Rusin niedawno ogłosiła, że wygrała w sądzie ze swoimi byłymi wspólnikami, którzy mieli żerować na sukcesie jej biznesu kosmetycznego. Ujawniła, że była współpracowniczka wisi jej 1,5 miliona złotych. "Teraz, mimo braku zapłaty, dla mnie najważniejsze jest to, że moja marka jest silna, bezpieczna i kwitnie" – podsumowuje Rusin.
Kinga Rusin przez ostatnie dziewięć lat sądziła się ze swoimi byłymi wspólnikami, z którymi pracowała przy rozwoju marki kosmetycznej. Na początku tego tygodnia obwieściła mediom, że wygrała z nimi kolejną rozprawę sądową. Sprawa wciąż nie jest zamknięta, bo była prowadząca "Dzień dobry TVN" wciąż nie otrzymała zaległych pieniędzy od byłej wspólniczki, dlatego pozwała ją o zapłatę sporej sumy pieniędzy. W najnowszym wpisie na Instagramie wyjaśniła, jak wygląda jej obecna sytuacja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Zapytaliśmy Kingę Rusin o możliwy powrót do telewizji
Kinga Rusin żali się na sytuację swoich byłych wspólników, z którymi sądziła się przez dziewięć lat. "Nadal są bezkarni"
Kinga Rusin zaczęła wpis o rozważań, czy nie zacząć kariery prawniczej, bo "te dziewięć lat procesów to były dla niej prawdziwe studia prawnicze i aplikacja w jednym". Podkreśliła, że dotychczas wygrała aż 12 spraw sądowych z byłymi wspólnikami. Następnie przypomniała, że jej dawni współpracownicy "chcieli zniszczyć jej markę kosmetyków", a także planowali "nie zapłacić jej za siedem lat wspólnego biznesu i uzyskać przy tym od niej odszkodowanie". Podkreśliła:
Przegrali, ale nie chcą się z tym pogodzić. Oni nadal są bezkarni.
Kinga Rusin w dalszej części instagramowego wpisu wyliczyła, że była wspólniczka jest jej winna ponad 1,5 miliona złotych. Wyjaśniła:
Ok. 800 tysięcy złotych według mojego pozwu osobistego z czerwca 2022 roku + odsetki 276 tys. zł + kolejne 440 tys. zł z procesu o zapłatę.
"Ponieważ oni nadal mają moje pieniądze, będą, jeśli chcą, sami z nich płacić za umieszczenie (...) »mojego oświadczenia«, które, jako techniczna formalność i odprysk ostatniej sprawy w sądzie gospodarczym, jest jednak sprzeczne z wcześniejszym prawomocnym wyrokiem dwóch sądów! Paranoja!" – dodała była gwiazda TVN.
Kinga Rusin pożaliła się na to, jak wyglądały ostatnie lata jej batalii sądowej z byłymi wspólnikami. Napisała:
Przez większość procesów broniliśmy się przed huraganowym atakiem żądań (wygraliśmy praktycznie wszystko). Czasem też składaliśmy żądania w pozwach wzajemnych, ale bez wielkich nadziei ze względu na luki systemu i fakt, że po drugiej stronie była spółka-wydmuszka (...). Oprócz zwycięstw, mimo braku zapłaty, dla mnie najważniejsze jest to, że moja marka jest silna, bezpieczna i kwitnie.
Kinga Rusin przypomniała, że jej byli wspólnicy przegrali m.in. sześć spraw o znaki towarowe jej linii kosmetyków, dwie sprawy o ochronę dóbr osobistych i dwie sprawy o wynagrodzenie umowne. Na koniec zapowiedziała kasację wyroku sądu gospodarczego II instancji, który nakazał jej ogłosić publicznie, że przed 2016 roku kosmetyki sygnowane nazwą jej marki produkowała inna firma i że nie miała prawa do starych receptur. Niezamkniętą jeszcze kwestię podsumowała słowami:
Niepojęa sprzeczność dwóch prawomocnych wyroków. Będzie kasacja!