Kinga Rusin odgryza się byłemu mężowi za zwierzenia. Wydała krótki komunikat skierowany do Tomasza Lisa
Kinga Rusin przez 12 lat była żoną Tomasza Lisa. Dziennikarze razem pracowali dla TVP. W czasie związku doczekali się dwóch córek. Na świat przyszła Pola i Iga, które teraz również pojawiają się w świecie show-biznesu. Pierwsza z wymienionych robi karierę dziennikarki, a druga jest dziewczyną Taco Hemingwaya.
Dziennikarska para rozstała się bez zbędnej dramy, ale po latach okazało się, że mają do siebie nawzajem uwagi. O tym, jak wyglądało małżeństwo Kingi, dziennikarka opowiedziała w wywiadzie dla Twojego Stylu.
Gdy zostałam sama z dziećmi, całkiem dobrze działała moja agencja PR. Robiliśmy imprezy dla firm. Ja tej pracy nie doceniałam, mąż wpoił mi, że to mało ważne… [Ważny był] dom. Żeby było czysto, żeby z obiadem zdążyć i zakupy po drodze, jogurt truskawkowy i kabanosy, bo się skończyły. Więc wprawdzie mam firmę na drugim końcu miasta, ale ja ten obiad wydam, posprzątam, a potem jeszcze raz pojadę dokończyć pracę. A ta praca, taka z doskoku, dawała efekty – mówiła dla Twojego Stylu.
Dodała również, że cały czas czuła się niewystarczająca dobra w narzuconych jej rolach.
Byłam czterodaniową gospodynią domową, wydawało mi się, że odgrzewanie zupy ambitnej kobiecie nie przystoi. Więc teraz, gdy raz jest w domu obiad, a innym razem gołąbki ze słoika, też czuję się winna. Ale coraz mniej – wspominała.
Kinga Rusin komentuje słowa Tomasza Lisa
Tomasz Lis udzielił obszernego wywiadu dla żurnalisty. Nie poskąpił tam szczegółów małżeństwa z Kingą Rusin. Wspomniał między innymi, że obiady przez siedem lat jadał poza domem. Teraz była zona postanowiła mu odpowiedzieć.
Przez święta zastanowię się z rodziną, czy warto komentować prowokacje Lisa. Teraz jestem w świątecznym ferworze. Dekoruję, planuję menu, robię zakupy. Pozdrawiam - napisała w sieci.
Wygląda na to, że za jakiś czas były mąż Kingi może doczekać się odpowiedzi.
Tomasz Lis o małżeństwie z Kingą Rusin
Tomasz Lis rzadko udziela wywiadów, ale w rozmowie z Żurnalistą postanowił nieco się otworzyć, zwłaszcza na tematy prywatne. Opowiedział o szczegółach pierwszego małżeństwa.
Byłoby błędem taktycznym i strategicznym, gdybym publicznie wchodził z Kingą w polemiki, ale nie mogę nie zauważyć, że jednak przez siedem lat życia obiady jadłem zawsze w stołówce, poza weekendami. A w weekendy jedliśmy razem w restauracjach – przekazał Żurnaliście.
Co myślicie o sprawie?