Katerina Kowalczuk wcale nie miała być aktorką! Gwiazda "Zniewolonej" zdradziła, na jaki zawód namawiali ją bliscy
Gwiazda, która podbiła serca Polaków rolą ślicznej i mądrej Katii ze Zniewolonej - Katerina Kowalczuk kilka dni temu pojawiła się w Polsce. To właśnie wtedy spotkała się z dziennikarzami, którym udzielała wywiadów. W jednej z wypowiedzi przyznała, że jest szczęśliwa, że przyleciała do naszego kraju.
31.08.2019 13:17
Zobacz także
Katerina Kowalczuk mogła nie zostać aktorką?
Podczas spotkanie z dziennikarzami aktorka przyznała się do tego, że gdy była nastolatką, planowała zostać dziennikarką.
Gwiazda Zniewolonej zapewnia, że teraz jej wielkim życiowym celem jest praca w Hollywood. Już poczyniła pierwsze kroki by spełnić swój amerykański sen: może pracować w Stanach, świetnie mówi po angielsku, ma w Hollywood agenta i jest już po zdjęciach do krótkometrażowego filmu science fiction Roy i ma nadzieję, że sukces Zniewolonej nie pozostanie bez echa także za oceanem.
Zobacz także
Katerina Kowalczuk czy sukces ją zmienił?
Jak podkreśla, sukces nie przewrócił jej w głowie, jest zwyczajną dziewczyną z Sankt Petersburga, która co prawda teraz, że względu na pracę mieszka to tu, to tam, ale żyje zwyczajnie. Uwielbia podróżować, ale też kocha książki, muzykę rockową i klasykę. Bardzo lubi też relaksować się w samotności. No i jest fanką seriali – bardzo chętnie zerka na najnowsze produkcje na Netflxie. Ponieważ w Polsce była pierwszy raz, bardzo zależało jej, żeby nie tylko spotkać się z fanami, ale i zobaczyć piękną warszawską Starówkę. Ostatniego dnia swego pobytu przyznała, że Polacy są bardzo gościnni, a Polska bardzo piękna i smaczna.
Katerina przyleciała do naszego kraju nie w towarzystwie kolegów z planu, a przystojnego rosyjskiego fotografa gwiazd Michaiła Szapowałowa, który jest, jak donoszą rosyjskie media, jej chłopakiem.