NewsyKatarzyna Bosacka usłyszała od psychiatry, że powinna się zdiagnozować. "Nie zrobiłam tego"

Katarzyna Bosacka usłyszała od psychiatry, że powinna się zdiagnozować. "Nie zrobiłam tego"

Katarzyna Bosacka po rozstaniu z mężem stanęła na nogi dzięki terapii u psychiatry. W najnowszym wywiadzie ujawniła, że na jednej z wizyt usłyszała, że powinna się zdiagnozować na ADHD. Nie zrobiłam tego – zaznaczyła, po czym pospieszyła z wyjaśnieniami.

Katarzyna Bosacka
Katarzyna Bosacka
Źródło zdjęć: © KAPIF

Katarzyna Bosacka zdobyła popularność dzięki prowadzeniu programów telewizyjnych o świadomym robieniu zakupów spożywczych. Chętnie udziela wywiadów, w których opowiada m.in. o swoim życiu osobistym, zwłaszcza że ostatnio dużo się w nim działo – w 2023 roku ogłosiła rozstanie z mężem, a kilka miesięcy później wzięła rozwód. Nie kryje się z tym, że po odejściu Marcina Bosackiego do kochanki musiała zasięgnąć wsparcia u psychiatry. Ostatnio również wspomniała o tym w wywiadzie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:

Zapytaliśmy Marcina Gortata o chęci posiadania dziecka. Odwleka to z jednego powodu

Katarzyna Bosacka może mieć ADHD. Nie posłuchała zaleceń psychiatry

Katarzyna Bosacka gościła w programie Mateusza Szymkowiaka ze Świata Gwiazd i już na początku rozmowy wyliczyła, czym zajmowała się zawodowo podczas studiów. W pewnym momencie potwierdziła, że jest "kobietą pracującą", po czym ujawniła, że psychiatra zalecił jej odpowiednią diagnozę, ale się jej nie poddała. Powiedziała:

Jestem typem, który nie usiedzi w miejscu, muszę cały czas coś robić, nie potrafię się nudzić i ciągle coś ogarniam. Zawsze mówię, że w moim domu nie ma wolnych przebiegów – nawet jak gdzieś idę, to przy okazji zbieram coś ze stołu. (...) Mój psychiatra powiedział, że powinnam się zdiagnozować na ADHD. Nie zrobiłam tego, bo ja chyba wiem, że to ADHD po prostu mam. Ale zawsze tak było, że i pracowałam, i rodziłam dzieci, i je piersią, i pisałam książki, i scenariusze programów, i artykuły. Ciągle tej pracy było mnóstwo w moim życiu, ale widocznie to jest mi potrzebne.

Katarzyna Bosacka w tym samym wywiadzie opowiedziała o szczegółach swojej terapii, którą podjęła miesiąc po odejściu męża. Zaznaczyła, że z psychiatrą spotykała się przez rok, co – według niej – to "bardzo krótko". Wyliczyła:

Za namową przyjaciół poszłam do psychiatry po pomoc. To jest tak, że jak mamy zepsuty ząb i boli, to idziemy do dentysty. A jak boli dusza, a boli tak, że nie możesz wstać i nie możesz się ruszyć, to idziesz do psychiatry. To była najlepsza decyzja w moim życiu. Ktoś powie: "Tak, tak, Bosacka może sobie na to pozwolić, bo ją na to stać, a w ramach NFZ na psychiatrę czeka się półtora roku". No więc chciałabym powiedzieć, że były to najlepiej wydane pieniądze na prywatną służbę zdrowia i naprawdę lepiej wydać je na psychiatrę w takiej sytuacji niż na nową torebkę czy inny zbytek. To pozwala myśleć człowiekowi trzeźwo i dowiedzieć się, co chce, jak wygląda sytuacja, co muszę zrobić i jakie mam zadania przed sobą. To był ten moment, po którym już było lepiej.

Katarzyna Bosacka zapewniła, że rozwód z mężem i terapia to zamknięte rozdziały w jej życiu. Chwilę później zasugerowała, że zaręczyła się ze swoim chłopakiem, ale nie chciała jednoznacznie potwierdzić domysłów Mateusza Szymkowiaka.

Katarzyna Bosacka
Katarzyna Bosacka© YouTube@Świat Gwiazd

Wybrane dla Ciebie