Kasia Wołejnio pisze książkę o swoich miłosnych podbojach! Uwzględni wątek Rinke Rooyensa i Joanny Przetakiewicz? [WIDEO]
Kasia Wołejnio postanowiła napisać książkę o swoim życiu miłosnym. Gwiazda w rozmowie z Jastrząb Post zdradziła kilka pikantnych detali dotyczących jej związku z Rinke Rooyensem i wyjawiła, czy zamierza pisać również o Joannie Przetakiewicz. Zobaczcie wideo!
19 lutego odbyła się konferencją promująca najnowszy sezon kultowego show Agent - Gwiazdy. Fani zacierają ręce - już 27 lutego o godzinie 21.30 zostanie wyemitowany pierwszy odcinek programu. Tegoroczna edycja jest naprawdę iście gwiazdorska. Wśród uczestników zobaczymy m.in Edytę Górniak, Violę Kołakowską, Andrzeja Gołotę, Angelikę Muchę a także znaną ze swojego temperamentu aktorkę i żonę Hollywood - Kasię Wołejnio, która w rozmowie z reporterką Jastrząb Post wyznała, iż postanowiła napisać książkę o swoim życiu:
Piszę książkę. Historie zostaną przelane na scenariusz i powstanie z tego film. Nawet z Marysią Sadowską rozmawiałyśmy, że powstanie z tego film i chciałybyśmy coś z tego zrobić. Książka będzie o moim życiu. Będą wybrane różne historyjki z mojego życia ciekawe, które będą mogły czegoś nauczyć, coś podpowiedzieć, czy przekazać prawdę, że niektóre osoby na mnie się spojrzą. Będą przede wszystkim wątki miłosne. Historia z Joanną Przetakiewicz nie jest warta mojej książki, będą lepsze historie.
Przed Joanną Przetakiewicz, partnerką Rinke Rooyensa była właśnie Kasia. Podobno para nawet szykowała się do ślubu, jednak w 2017 roku definitywnie się rozstali. Teraz Rinke jest szczęśliwy w związku z projektantką. Kasia życzy im szczęścia, jednocześnie tłumacząc, że na ówczesnym etapie życia jej i scenarzyście nie mogło się udać poprzez śmierć jej mamy i brak zrozumienia ze strony partnera:
Wiem, że są razem i życzę im szczęścia. Cieszę się, bo Rinke potrzebuje takiej mocnej, niezależnej kobiety. Taką była też Kayah. Ja niestety byłam w momencie życia takim... mama mi umierała. Mama zmarła i to nie był najmocniejszy moment w moim życiu. Ja też się bałam, bo nie pracowałam. A ja musze pracować, żeby mieć tą siłę, tą osobowość i być w 100% sobą i to był ciężki moment w moim życiu. Do tego musi być odpowiedni facet żeby to zrozumiał. Jeśli osoba, nie ma prawa do żałoby, czy smutku, tylko musi skakać przed partnerem uśmiechnięta, to znaczy, że to nie jest ten związek.
Całość rozmowy w materiale wideo.