Kasia Tusk nie wstydzi się swojego zaangażowania w politykę: "Gdybym nie poparła czarnego protestu, nie mogłabym zasnąć w nocy!"
Wielu uważa, że Kasia Tusk jako córka polityka powinna trzymać się z daleka od spraw, które właśnie polityki dotyczą. Piękna blogerka ma na ten temat zupełnie inne zdanie - jest dumna z tego, że angażuje się w akcje społeczne i wyraża głośny sprzeciw wobec niektórych pomysłów rządu. W wywiadzie dla Wysokich Obcasów dała to wyraźnie do zrozumienia.
Elwira Szczepańska
Próbuje ograniczyć swój udział w życiu zawodowym rodziców, są jednak chwile, gdy zwyczajnie nie potrafi milczeć - jak wtedy, gdy tysiące polskich kobiet wyszło na ulice, by protestować przeciwko zaostrzeniu ustawy o aborcji:
Zabieram wtedy głos, chociaż wiem, że nie wszystkim się to spodoba. Jako osoba odpowiedzialna staram się zawsze ważyć słowa. Wiem, że - paradoksalnie - mój głos w politycznych kwestiach jest mniej przekonujący, bo przez niektórych jestem postrzegana głównie jako córka premiera. I chociaż mam najlepszą wolę, mam swój własny punkt widzenia, a moja niezależność jest dla mnie czymś wyjątkowo ważnym, to wiem, że dla wielu będę zawsze kimś uwikłanym w polityczne spory. Czasem zachęcając do czegoś, mogę niechcący zniechęcić. Gdybym nie poparła publicznie "czarnego protestu" czy nie zaangażowała się w obronę sądów, nie mogłabym zasnąć spokojnie w nocy - wyznała blogerka
Zgadzacie się z jej podejściem? Powinna udzielać się w polityce czy może trzymać się od niej z daleka?