Karolina Malinowska narzeka na ceny i uczy synów oszczędzania
Karolina Malinowska wraz z synami pojechała na wakacje nad polskie morze. Dzieci jak zawsze pragną wszystko, co tylko zobaczą: nowa zabawka, pluszak, lody i inne przyjemności. Wszystko to kosztuje i dobrze wiedzą o tym rodzice. Karolina wytyka sezonowym sprzedawcom nadmorskich przyjemności wysokie ceny, a synów uczy oszczędzania. Na swoim blogu żali się, że wakacyjne fundusze mogą nie wystarczy na bujaki, flippery, maszyny wydające zabawki. To produkty kierowane przede wszystkim dla dzieci, którym najtrudniej odmówić.
Izabela Wodzińska
Znacie te koszmarne wyciągacze pieniędzy jak bujaki, flippery, maszyny wydające okropne plastikowe kulki z ukrytym w środku niewyobrażalnie ohydnym i do niczego niepotrzebnym badziewiem? Jak nie znacie, znaczy nie byliście nad morzem. Idę sobie na spacer z Potworzakami i jest tak: Tu 1 zł na kulkę, tu 2 zł na bujaka, a tu by jeszcze chciał ścigać się na quadzie za kolejną dwóję. Masakra. Oczywiście te "maszyniska" nigdy się- do jasnej c...iasnej- nie kończą- w przeciwieństwie do wakacyjnych funduszy. Tłumaczę, że lepiej uzbierać i kupić sobie jakąś porządną zabawkę, a nie kolejne gówienko. Nic nie dociera. Powiedziałam więc, że owszem mogę się na to zgodzić , ale tylko pod warunkiem, że będą wydawać na to własną (patrz i tak moją) kasę. Teraz zastanawiają się dwa razy , zanim wrzucą te dwa złote - napisała na swoim blogu Karolina Malinowska
Wy też macie takie doświadczenia i uczycie swoje dzieci oszczędności i szacunku dla pieniądza?