Justyna Steczkowska o Izraelu na Eurowizji. Czy Polska powinna się wycofać? "To nie do końca sprawiedliwe"
Justyna Steczkowska o Izraelu na Eurowizji. Część krajów zapowiada, że nie wystawi reprezentanta, jeśli Izrael zostanie dopuszczony do konkursu w przyszłym roku. Czy Polska także powinna postawić takie ultimatum? Wokalistka nie jest przekonana.
Zbliżający się konkurs Eurowizji 2026 może stać się polem politycznych sporów. Elementy te komplikują logistykę przyszłorocznego konkursu. Irlandia, Holandia, Słowenia, Hiszpania i Islandia zapowiedziały rozważenie bojkotu Eurowizji 2026, jeśli Izrael weźmie udział w konkursie. Obecne wydarzenia stawiają organizatorów Eurowizji w trudnej sytuacji, w której decyzje mogą wpłynąć na tradycyjny format Eurowizji jako platformy łączącej różne kultury.
Justyna Steczkowska o wyrzuceniu Izraela z Eurowizji
Wokalistka stwierdziła, że nie jest przekonana o tym, że wykluczenie Izraela z konkursu piosenki Eurowizji byłoby sprawiedliwe. Nie wszyscy bowiem obywatele tego kraju zgadzają się z polityką rządu.
Mówiłam już, że to nie do końca jest sprawiedliwe, bo kiedy mówimy "Izrael", wrzucamy wszystkich do jednego worka, a tam jest mnóstwo wspaniałych ludzi, którzy są przeciwko temu. I to jest bardzo smutne, bo uważam, że [premier Izraela - przyp. red.] to chyba nie jest dobry człowiek. Trudno oceniać innych, ale to, co on robi w Gazie, to są jego decyzje — on pcha tych ludzi do najczarniejszej strony ludzkiej osobowości. To jest straszne i bardzo przykre - stwierdziła Justyna Steczkowska w rozmowie z naszym portalem.
CZYTAJ TAKŻE: Céline Dion pojawiła się publicznie. Plotki o jej powrocie na scenę przybierają na sile
Justyna Steczkowska o bojkotowaniu Eurowizji, jeśli wystąpi tam Izrael
Justyna Steczkowska przyznała, że wie o wielu protestach, podczas których Izraelczycy pokazują, że nie zgadzają się z polityką rządu. Eurowizja ma być jednak konkursem, w którym najważniejsza jest muzyka, łącząca narody, a nie dzieląca je.
To jest naprawdę trudna decyzja, bo z jednej strony cały Izrael tak nie myśli. Było mnóstwo protestów, ludzie są przeciwko temu, a mimo to dzieje się tam wiele bardzo złych rzeczy. Rozumiem też Eurowizję, bo ona próbuje pokazywać miłość między ludźmi i zupełnie inną stronę życia. Rozumiem to absolutnie, ale to nadal jest trudne. Sama nie wiem, co zrobiłabym w takiej sytuacji. Tak zdecydowano i tak jest - powiedziała nam Steczkowska.