Joanna Przetakiewicz nie lamentuje po zwycięstwie Karola Nawrockiego w wyborach. "Pesymizm jest głupi"
Joanna Przetakiewicz zabrała głos po zwycięstwie Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich. Podkreśliła, że Polacy spełnili obywatelski obowiązek, oddając głos w wyborach, po czym zaznaczyła, że nie ma sensu narzekać w związku z przegraną Rafała Trzaskowskiego. Choć jeszcze kilka dni temu ostrzegała przed "powrotem do średniowiecza".
Joanna Przetakiewicz chętnie wypowiada się na tematy polityczne i społeczne. Jest zatem oczywiste, że nie przemilczała wyników niedzielnych wyborów prezydenckich, w których zwyciężył Karol Nawrocki, pokonując Rafała Trzaskowskiego stosunkiem głosów 50,89 proc. do 49,11 proc. Businesswoman i działaczka społeczna opublikowała na Instagramie wpis, w którym odniosła się do narzekań milionów Polaków, że nie wygrał ich faworyt.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Doda zapowiedziała, kiedy wystąpi w "Tańcu z gwiazdami". Postawiła jeden warunek
Joanna Przetakiewicz zabrała głos po wyborach prezydenckich. "Musimy się znowu połączyć"
Joanna Przetakiewicz podkreśliła, że ponad 20 milionów Polaków poszło oddać głos w wyborach prezydenckich, czym spełnili swój obywatelski obowiązek. Dodała, że nie widzi sensu w tym, by obrażać się na wyniki i tworzyć czarne scenariusze. W jej wpisie czytamy:
Spełniliśmy swój obowiązek. Idźmy dalej do przodu. Róbmy swoje. Nie poddawajmy się. Kochajmy się. Szanujmy. Nigdy nie byliśmy sobie tak bardzo potrzebni jak teraz. W czasach społecznego rozłamu i samotności musimy się znowu połączyć. Pesymizm jest głupi i nieodpowiedzialny.
POLECAMY: Aleksandra Kwaśniewska skomentowała zwycięstwo Karola Nawrockiego w wyborach. "Świat się nie kończy"
Wpis Joanny Przetakiewicz wzbudził dużo emocji w sieci. Wiele osób zgodziło się z tym, co napisała celebrytka. "Dzielmy się miłością, a będziemy ją mnożyć", "W końcu mądra wypowiedź, bez hejtu i prostactwa. Niezależnie od poglądów na pierwszym miejscu powinien być szacunek do drugiego człowieka", "To prawda – róbmy dalej swoje", "Trzeba iść dalej" – czytamy.
Pod wpisem Joanny Przetakiewicz pojawiło się też wiele krytycznych słów w jej kierunku. "To pani dzieli na te lepsze i gorsze. A można było z szacunkiem zachęcać każdych z wyborców na głosowanie, a nie straszyć średniowieczem", "Teraz to kochajmy, szanujmy się? A kto jeszcze kilka dni temu wylewał wiadro pomyj?", "Przyczyniła się pani i inni celebryci, influencerzy do porażki kandydata PO. Nie ma co ściemniać. Nachalne namawianie, straszenie zwłaszcza nas, kobiet, tłumaczenie, co mamy robić. A my wiemy, co mamy robić z naszym jedynym głosem. Nawet ta akcja profrekwencyjna była skierowana tylko na to, by wymusić głosy na Trzaskowskiego. Ale narobiliście..." – twierdzą niektórzy internauci.
Joanna Przetakiewicz przed wyborami groziła "prezydentem, który jednym podpisem zmieni życie kobiet w koszmar i zawróci nas do średniowiecza"
Joanna Przetakiewicz kilka dni przed rozstrzygnięciem wyborów prezydenckich dołączyła do akcji zachęcającej do wzięcia udziału w głosowaniu. Wówczas napisała:
Nie znoszę narzekać ani straszyć. Uważam, że pesymizm jest społecznie nieodpowiedzialny. Ale czasami alarm jest konieczny. Alarm na ratunek. Tak jak ostrzeżenie przed nadchodzącym wielkim zagrożeniem. Bo może być o wiele gorzej, niż jest. A potem jeszcze gorzej.
Joanna Przetakiewicz kilka dni przed wyborami prezydenckimi gościła także w "Dzień dobry TVN", by zachęcić Polaków do głosowania. Po emisji programu w instagramowym wpisie napisała:
Idźmy na wybory, zanim ktoś zagłosuje zamiast nas i przeciwko nam. Możemy wybrać prezydenta, który stanie po naszej stronie. Lub obudzimy się w kraju, gdzie inny prezydent jednym podpisem zmieni życie kobiet w koszmar i zawrócić nas do średniowiecza. To może być ktoś, kto nas zniewoli i uciszy na bardzo długo. Nasz los jest teraz w naszych rękach. I ten los jest bardzo zagrożony.