Joanna i Kamil z "Rolnika" krytykują nowych uczestników. "Program stał się trampoliną do sławy"
Joanna i Kamil Osypowiczowie, znani z programu "Rolnik szuka żony", podzielili się swoimi przemyśleniami na temat motywacji uczestników show. W rozmowie z Plejadą podkreślili, że najważniejszym celem powinna być miłość.
Joanna i Kamil Osypowiczowie, którzy poznali się w 8. edycji programu "Rolnik szuka żony", niedawno obchodzili pierwszą rocznicę ślubu. Ich historia miłosna, która rozpoczęła się na planie telewizyjnego show, zakończyła się szczęśliwie. Joanna, która od początku miała jasno określony cel w postaci znalezienia miłości, podzieliła się swoimi spostrzeżeniami na temat innych uczestników programu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marcin Miller o kolędowaniu w USA. "To nie będzie wywyższanie się, kto śpiewa lepiej. Chociaż różnie może być."
"Rolnik szuka żony" - Osypowiczowie narzekają na nowych uczestników
Jak powiedziała Joanna Osypowicz w rozmowie z Plejadą:
Ostatnio mam wrażenie, że ten program zrobił się trampoliną do sławy. Dużo osób pisze, że teraz już mało kto chyba idzie po miłość, ale ja jednak cieszę się, że wzięłam udział w tym programie, bo kto chce, to miłość znajdzie.
Joanna i Kamil podkreślili, że przyszli uczestnicy "Rolnik szuka żony" powinni kierować się przede wszystkim chęcią znalezienia miłości. Joanna zauważyła, że osoby zgłaszające się do programu z myślą o zdobyciu popularności mogą odbierać szansę tym, którzy naprawdę szukają miłości.
Ktoś, kto naprawdę chce znaleźć tę miłość, nie dostanie jej ze względu na to, że ktoś się zgłosi tylko po to, żeby wypromować swojego Instagrama czy inne social media - dodała.
Kamil Osypowicz również odniósł się do kwestii popularności programu, zgadzając się ze słowami swojej żony:
Przede wszystkim osoby, które chcą się zgłaszać, to na pierwszym miejscu niech stawiają znalezienie tej drugiej osoby, bo wiadomo, to jest nieuniknione. To idzie mimo woli w telewizji publicznej, to są potężne oglądalności, to idzie w milionach. To nie jest tak, że dwie osoby obejrzą, także to jest dodatek. Traktujmy tę popularność po prostu jako dodatek - podsumował.
Joanna i Kamil Osypowiczowie są przykładem, że prawdziwa miłość może narodzić się nawet w telewizyjnym show.