Janusz Korwin-Mikke kolejny raz posunął się za daleko. Jego skandaliczny wpis na temat Kory rozjuszył pół Internetu
Janusz Korwin-Mikke kolejny raz dał popis swoich możliwości na Twitterze. Tym razem najbardziej znienawidzony polityk w Polsce postanowił obrazić niedawno zmarłą Korę. Jego wpis, w którym sugeruje, że molestowanie pomogło Korze zrobić karierę rozjuszył połowę Internetu. Nie bez przyczyny:
Lewica biadoli, że "Kora" była w dzieciństwie "molestowana" przez księdza. Pytam: czy to zmieniło Jej życie? Jeśli TAK - to być może zamiast wybitnej piosenkarki wyrosłaby przeciętniaczka - albo (o zgrozo!) pieśniarka katolicka? "Co cię nie zabije, to cię wzmocni!" - przypominam.
Fani byli wściekli i nie zamierzali tego ukrywać:
- Pan jednak jest ułomny intelektualnie a do tego chamski. Współczuję Pana żonie. To desperatka, która poleciała na kasę, albo osoba na Pana poziomie intelektualnym. A od Kory proszę się "odstosunkować". Do pięt jej Pan nie dorasta.
- Obrzydliwe,jakim trzeba być podłym maluczkim człowieczkiem .Czy ty padalcu już nie masz za krzty przyzwoitości?
- Nie ma sensu komentować tych wstrętnych słów wstrętnego typa, który nie jest w stanie zbudować trwałego związku ponieważ traktuje kobiety przedmiotowo. Zasługuje tylko na pogardę.
- Faktycznie, nie zna pan tematu, zwłaszcza od strony psychologii. Sukces nie oznacza szczęścia, a Kora sama przyznała, że latami cierpiała na depresję. Siła i pewność siebie często jest pozorna.
- Posłuchaj kretynie. Zawsze byłeś idiotą i takim już do końca twoich dni pozostaniesz. Może zostań jeszcze klechą i wzmacniaj młodzież po przez molestowanie seksualne lub zapisz się do ONR. Tylko już nie pieprz tu kacapołów na TT.
Trudno im się dziwić...