Jan Englert nie gryzł się w język. Tak podsumował aktorów-amatorów
Jan Englert, legenda polskiego kina i teatru, nie gryzie się w język, kiedy przychodzi do oceny współczesnego aktorstwa. W jednym z najnowszych wywiadów ostro skrytykował aktorów-amatorów. Czy faktycznie jest aż tak źle?
26.09.2024 | aktual.: 26.09.2024 08:33
Jan Englert od lat cieszy się niepodważalnym autorytetem w polskim świecie aktorskim. Jego dorobek artystyczny jest imponujący, a jego szczere i niejednokrotnie kontrowersyjne wypowiedzi budzą zainteresowanie mediów. Ostatnio znów wzbudził emocje, krytykując rosnącą popularność aktorów-amatorów, którzy bez formalnego wykształcenia pojawiają się na ekranach telewizorów. W rozmowie poruszył także temat swojej przyszłości, nie ukrywając pesymistycznych refleksji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jan Englert podsumował aktorów-amatorów
Jan Englert, jeden z najbardziej cenionych polskich aktorów, nie przebierał w słowach, kiedy serwis cozatydzień.tvn.pl zapytał go o aktorów-amatorów.
Ja protestuję – stwierdził w wywiadzie, odnosząc się do rosnącej liczby osób bez profesjonalnego wykształcenia aktorskiego, które występują w telewizji.
Według Englerta, współczesny zawód aktora znacząco różni się od tego, co można było obserwować kilkadziesiąt lat temu.
Aktorstwo to sztuka, którą trzeba doskonalić, a nie tylko odgrywać role – podkreślił.
Englert wyraził swoją niechęć do programów paradokumentalnych, w których według niego, większość ról odgrywają amatorzy.
Obecnie w telewizji mamy 60 procent amatorów – dodał, wskazując na fakt, że tego typu programy zdobywają większą popularność niż klasyczne produkcje, jak np. teatr telewizji.
Aktor nie ukrywał swojej frustracji z tego powodu, uznając, że dzisiejsza technika zbyt mocno upraszcza drogę do aktorstwa.
Żyjemy w czasach, gdzie ilość wygrywa z jakością – podsumował.
Co Jan Englert zamierza robić w przyszłości?
Mimo zbliżających się 82. urodzin, Jan Englert nie zwalnia tempa i wciąż angażuje się w nowe projekty. Jednak jego wizja przyszłości nie należy do najbardziej optymistycznych.
Gdzie jest moje miejsce? Nigdzie. Umieram – przyznał w jednym z wywiadów dla PAP Life.
Aktor podkreśla, że martwi się przede wszystkim o młodsze pokolenie aktorów, których uczy.
Pomimo takich refleksji, Englert wciąż jest aktywny zawodowo. Wkrótce widzowie będą mogli zobaczyć go w filmie "Skrzyżowanie", gdzie zagra główną rolę. W przyszłym roku natomiast pojawi się na platformie Netflix w produkcji "Heweliusz". To dowód na to, że chociaż Englert patrzy na przyszłość z pewną melancholią, nadal pozostaje jednym z najważniejszych nazwisk w polskim aktorstwie.