Małgorzata Kożuchowska oszukiwała producentów "M jak miłość". Nie miała wyjścia. Inaczej wyleciałaby z pracy
Małgorzata Kożuchowska, to aktorka, która na scenie zadebiutowała na początku lat dziewięćdziesiątych. Popularność przyniosła jej rola dociekliwej dziennikarki w Kilerze i Kilerów dwóch. Jako wschodzą gwiazda, zagrała u boku ówczesnego bożyszcza kobiet – Cezarego Pazury. Widzowie jednak pokochali ją najbardziej za rolę Hanki Mostowiak w M jak Miłość.
10.04.2020 | aktual.: 10.04.2020 18:50
Aktorka odeszła z serialu Dwójki, będąc u szczytu sławy, co okazało się bardzo dobrą decyzją i zaprocentowało rolami w nowych telewizyjnych hitach. W produkcjach emitowanych przez TVN zagrała role, które wymagały od niej pokazania wielu emocji. Prawo Agaty i Druga Szansa udowodniły, że Małgorzata doskonale radzi sobie nie tylko w komediowym wcieleniu. Gwiazda jest również mocno związana z deskami wielu polskich teatrów. Mało kto wie, ale ma na swoim koncie także przygodę z muzyką – 14 lat temu wydała płytę W futrze.
Małgorzata Kożuchowska oszukała producentów M jak miłość
Na potrzeby roli Małgorzata potrafi przybrać całkiem nowe wcielenie. W pierwszej części Kilera poznaliśmy ją jako rudowłosą piękność z warkoczem sięgającym pasa. W sequelu tego hitu była już seksowną, drapieżną blondynką. Kiedy gwiazda wcielała się w rolę Hanki Mostowiak, wygrała równocześnie casting do czeskiej produkcji. Wymagało to od niej całkowitej zmiany wizerunku.
Po latach ulubienica widzów zdradziła, że pracując na planie za południową granicą, platynowe blond włosy musiała przefarbować na czarno. Cały szkopuł był w tym, że umowa z producentami M jak miłość zabraniała jej jakichkolwiek zmian w wyglądzie. Włosy były jej znakiem rozpoznawczym.
Kożuchowska wpadła na genialny pomysł, dzięki któremu sprytnie poradziła sobie ze zmianą fryzury. O wszystkim opowiedziała swoim fanom podczas rozmowy live na Instagramie, na którym niedawno zebrała ponad milion obserwatorów:
Trzeba przyznać, że perukarka miała niezwykły talent, ponieważ ani produkcja serialu, ani widzowie nie zorientowali się, że Kożuchowska przychodzi do pracy "pod przykrywką". To się nazywa kreatywność!
Zobacz także