Jadwiga Barańska i Jerzy Antczak spędzili ze sobą 68 lat. Reżyser nie wróżył jej kariery aktorskiej
Jadwiga Barańska i Jerzy Antczak spędzili u swego boku blisko siedem dekad. Ich początki nie należały jednak do najprostszych. Poznali się w nietypowych okolicznościach, gdy początkująca aktorka chciała dostać się do szkoły filmowej. Wtedy reżyser nie miał dla późniejszej wybranki dobrych wiadomości, odsyłając ją z kwitkiem. Nie miał o przyszłej żonie najlepszego zdania.
Jadwiga Barańska i Jerzy Antczak poznali się tuż po 17 urodzinach aktorki, czyli w 1952 roku. Już cztery lata później wzięli ślub i rozpoczęli wspólną, niezwykle długą przygodę. Trwali przy sobie w najgorszych możliwych momentach, ale i chwilach ogromnej radości. Takową z pewnością były narodziny syna w 1964 roku. Na przełomie lat 70. i 80. XX wieku para wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych, gdzie pozostała na stałe. Ich wyjątkowy związek trwał aż 68 lat i przerwała go śmierć artystki. We wtorek, 21 października gwiazda filmu "Noce i dnie" obchodziłaby okrągłe, 90. urodziny.
Basia Bursztynowicz o odejściu z "Klanu". Czy jest szansa na powrót?
Tak Jadwiga Barańska poznała Jerzego Antczaka. Na początku nie miał o niej najlepszego zdania
Ich wspólna historia rozpoczęła się, gdy Barańska, jako młoda dziewczyna próbowała dostać się do łódzkiej szkoły filmowej. Antczak, będąc jednym z jej egzaminatorów, uznał, że ta... nie nadaje się na aktorkę. Jak sam wspominał w rozmowie z "Życiem na gorąco":
Swoim bełkotem przyczyniłem się do tego, że oblała egzamin. Wydawała mi się brzydka, chuda i niezdolna. Na szczęście za rok zdała z wyróżnieniem, bo kto wie, czy byśmy się jeszcze spotkali.
Aktorka nie poddała się jednak i rok później zdała już egzaminy z wyróżnieniem. Wtedy też spotkała się z Antczakiem i... od razu między nimi zaiskrzyło.
Mnie mój mąż nie chciał przyjąć do szkoły. Był asystentem, a ja byłam strasznie chuda i drobniutka. Powiedział, że ktoś taki w żadnym wypadku nie może być aktorką - mówiła swego czasu Barańska w rozmowie z Polskim Radiem.
Szybko zostali parą, jednak życie nie było dla nich zawsze łaskawe. Aktorka pracowała w Warszawie, a Antczak pozostał w Łodzi, co sprawiało, że rzadko kiedy byli razem. Dodatkowo borykali się z problemami finansowymi. Wsparcie dla młodej pary oferowała matka Barańskiej, która niejednokrotnie pomagała, sprzedając swoje kosztowności.
Zobacz też: Justyna Kurowska nie żyje. Uczestniczka programu TVN otwarcie mówiła o NIEULECZALNEJ chorobie
"Noce i dnie" przyniosły Antczakowi i Barańskiej sławę. Mimo to szybko wyjechali do USA
"Noce i dnie" stworzone przez Jerzego Antczaka to jeden z najlepszych filmów polskiej kinematografii. Potwierdzają to liczne nagrody - Złote Lwy i nominacja do Oscara. Barańska za swoją rolę otrzymała natomiast Srebrnego Niedźwiedzia w Berlinie. Mimo sukcesu, po premierze Antczak nie otrzymywał już nowych propozycji. Niecałe pięć lat po premierze gwiazdorska para wraz z synem przeprowadziła się do Stanów Zjednoczonych, gdzie Antczak podjął pracę na Uniwersytecie Kalifornijskim, a Barańska poświęciła się rodzinie.
Poczułam, że mam dług do spłacenia wobec bliskich. Wcześniej to oni robili wszystko, bym nie schodziła ze sceny. Dwa lata nie było mnie w domu, bo kręciłam serial. Nagle zrozumiałam, że to nie granie jest najważniejsze, ale rodzina - wyznała Pomponikowi lata temu Barańska.
W późniejszych latach Antczak za pośrednictwem mediów społecznościowych, informował o problemach zdrowotnych żony. W październiku 2024 r. Jadwiga Barańska zmarła, mając 89 lat.