Justyna Kurowska nie żyje. Uczestniczka programu TVN otwarcie mówiła o NIEULECZALNEJ chorobie
Justyna Kurowska nie żyje. Uczestniczka programu "Kawaler do wzięcia" w TVN od ponad dekady zmagała się z poważną chorobą. W wywiadach nie ukrywała, jak wygląda jej codzienność.
O śmierci Justyny Kurowskiej z "Kawalera do wzięcia" dowiedzieliśmy się od jej wieloletniej przyjaciółka, która poinformowała o stracie na Facebooku. 44-latka, która dała się poznać widzom TVN w 2003 roku, długo chorowała.
TYLKO U NAS: Agata Młynarska straciła program w TVN. Opowiedziała, co dalej
Justyna Kurowska nie żyje. Zmagała się z rzadką chorobą mózgu
Justyna Kurowska przez lata zmagała się z ataksją rdzeniowo‑móżdżkową – rzadką, postępującą chorobą neurologiczną, która prowadzi do zaniku móżdżku i coraz większych problemów z koordynacją ruchową, równowagą i mową. W reportażu programu "Uwaga!" w TVN z 2009 roku opowiadała o pierwszych objawach:
Nagle zaczęłam się przewracać na prostej drodze.
Lekarze tłumaczyli wówczas, że choroba będzie się pogłębiać. Dr Maria Rakowicz z Instytutu Psychiatrii i Neurologii wyjaśniła:
Ataksja doprowadza do stopniowego zaniku móżdżka, co w niedalekiej perspektywie prowadzi do niepełnosprawności. Najpierw pojawiają się problemy z utrzymaniem równowagi, potem dołącza się niewyraźna mowa.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Ace Frehley nie żyje. Gitarzysta Kiss miał 74 lata
Choroba zawładnęła życiem Justyny Kurowskiej. Leczenie było kosztowne
Zanim choroba zawładnęła jej codziennością, Justyna Kurowska była osobą aktywną – tańczyła i trenowała karate, poza tym grała na pianinie. Diagnoza była dla niej jak wyrok. Choroba postępowała i ograniczała jej możliwości — uczestniczka "Kawalera do wzięcia" z czasem musiała zrezygnować z pracy w aptece, bo objawy uniemożliwiały jej normalne funkcjonowanie
Justyna Kurowska walczyła o zachowanie jak największej samodzielności. Rehabilitacja i wsparcie bliskich były dla niej kluczowe. W 2011 roku pojawiła się szansa na leczenie w Chinach, ale koszt terapii wynosił 80 tys. zł, co przekraczało możliwości finansowe kobiety. Zbiórki na pomoc nie przyniosły skutku, a nieuleczalna choroba wciąż postępowała i ostatecznie doprowadziła do śmierci.
PRZECZYTAJ TAKŻE: D'Angelo nie żyje. Zdobywca nagrody Grammy UKRYWAŁ chorobę przed światem