Izabela Skrybant-Dziewiątkowska do końca dzielnie walczyła z bezlitosnym rakiem. Ostatnie dni były niewyobrażalnym koszmarem
Izabela Skrybant-Dziewiątkowska od wielu lat walczyła z rakiem trzustki. Piosenkarka całkowicie wyczerpana chorobą zmarła 1 maja w wieku 81 lat. Jej śmierć wywołała ogromny smutek wśród wszystkich fanów, jak również przyjaciół wokalistki. Gwiazda nie mogła poddać się operacji, bowiem miała wszczepiony rozrusznik serca, co wykluczało narkozę. Zatem jej leczenie głównie opierało się na radioterapii i chemioterapii, w wyniku których schudła ponad 10 kilogramów. Po chwilowej poprawie zdrowia Izabela odzyskała wiarę w cud, nawet radośnie zapowiadała swój powrót na scenę.
02.05.2019 | aktual.: 02.05.2019 15:26
Niestety okrutna choroba wróciła, nie dając artystce żadnych szans na przeżycie. Jedynym lekarstwem przeciwbólowym była już morfina, którą gwiazda przyjmowała w ogromnych dawkach:
Piosenkarka miała mnóstwo bliskich i życzliwych sobie osób w branży, zatem wszyscy żegnają ją z rozdartym sercem. Jednym z bliższych przyjaciół Izabeli był Mariusz Szczygieł, który po śmierci gwiazdy opublikował na Instagramie przejmujący post. Mariusz wspomina swoje relacje z Izabelą Skrybant-Dziewiątkowską, podkreślając, że do końca piosenkarka pozostała normalnym człowiekiem:
Z piosenkarką przyjaźniła się również radiowa dziennikarka muzyczna, Maria Szabłowska, która wyjawiła, że liderka Tercetu Egzotycznego, mimo swojej choroby, zawsze była bardzo silna i dzielna. Wiedziała, że umiera na raka, a jednak do końca potrafiła zachować pogodę ducha i optymizm:
Wielki smutek. Pamelo żegnaj...
Zobacz także