Irena Kamińska-Radomska i Małgorzata Rozenek nie rozmawiają. "Zero kontaktu"
Irena Kamińska-Radomska dobrze wspomina "Projekt Lady". Ekspertka od etykiety przyznaje jednak, że z Małgorzatą Rozenek, która była prowadzącą programu, nie rozmawia. O życiu koleżanki wie tyle, ile pokaże jej… mąż.
Irena Kamińska-Radomska zyskała ogólnopolską rozpoznawalność dzięki udziałowi w programie "Projekt Lady", emitowanym przez TVN do 2023 roku. Przez sześć edycji pełniła rolę mentorki, uczącej młode kobiety zasad dobrego wychowania, elegancji i kultury osobistej. Na planie często spotykała Małgorzatę Rozenek, która była prowadzącą produkcji. Panie nie były bliskimi przyjaciółkami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aneta Zając przeszła spektakularną metamorfozę! Czego nie je i ile schudła?
Nie zaiskrzyło. Irena Kamińska-Radomska nie ma kontaktu z Małgorzatą Rozenek
Małgorzata Rozenek i Irena Kamińska-Radomska przez lata współpracowały na planie "Projektu Lady", lecz ich relacja prywatnie nie była bliska. Po zakończeniu emisji programu obie poszły swoimi drogami i, jak się okazało, nie utrzymują ze sobą kontaktu.
Nie śledzę koleżanki. Ostatnio mąż mi pokazał jakieś zdjęcie, chyba na grzybach. Była w przepięknym płaszczyku. Białym, ja bardzo lubię biały kolor. Wyglądała świetnie - stwierdziła Kamińska-Radomska w rozmowie z Plotkiem, podkreślając, że kontakt jest na zerowym poziomie.
CZYTAJ TEŻ: "Jak powinna właściwie jeść lody dama?". Dr Irena Kamińska-Radomska pokazała wszystko na filmiku
Ma szacunek mimo rozstania. Irena Kamińska‑Radomska o "Projekcie Lady"
Irena Kamińska‑Radomska, po zakończeniu 6. edycji "Projektu Lady", zdecydowała się nie kontynuować udziału w kolejnych sezonach. Co stało za tą decyzją? Jak zdradziła osoba z produkcji, najsurowsza jurorka uważała, że format odchodzi od pierwotnych ideałów, bo zamiast promować dobre maniery, eksploruje kontrowersje dla sensacji. Ponadto, między nią a producentami miało dojść do konfliktu.
Celebrytka, choć sama odeszła z programu, po latach nadal docenia jego funkcję. Przede wszystkim podobała jej się misja, jaką ten niósł.
Uważam, że to był program misyjny. Niektóre dziewczyny naprawdę dużo zyskały dzięki tej nauce (...). To, co widz widział, to była namiastka tego, co dziewczyny naprawdę dostały. Ten program pokazywał, że można się zmienić (...) - dodała.