Afery ze statuetką Maneskin ciąg dalszy. Tłumaczy się dyrekcja hotelu, w którym spały gwiazdy
Włoska grupa rockowa okazała się bezkonkurencyjna na tegorocznym konkursie Eurowizji. W maju Maneskin zaprezentował w Rotterdamie utwór Zitti E Buoni, który zagwarantował im zwycięstwo. Muzycy natychmiast zdobyli fanów w całej Europie i ruszyli w trasę koncertową.
01.07.2021 | aktual.: 02.07.2021 10:11
Zespół już kolejnego dnia po wygranej znalazł się w centrum uwagi światowych mediów. Lider grupy, Damiano David, został pomówiony o branie narkotyków w trakcie oczekiwania na wyniki. W sieci pojawiło się nawet nagranie mające potwierdzić te zarzuty. Muzyk, chcąc uniknąć plotek, bez wahania poddał się testom na obecność narkotyków, które dały wynik negatywny.
Maneskin ma za sobą koncert w Paryżu, a kilka dni temu wystąpił na SuperHit Festiwal w Sopocie. Muzycy pojawili się na scenie w koronkach, a widzowie byli świadkami homoseksualnego pocałunku lidera i gitarzysty. Chwilę później media w Polsce rozpisywały się o tym, że grupa przekazała swoją nagrodę grupie fanów zgromadzonych przed hotelem Haffner w Sopocie. Co działo się później?
Dlaczego zespół Maneskin przekazał statuetkę fanom?
Po zakończeniu SuperHit Festiwalu w Sopocie wybuchła ogromna afera. Wszystko za sprawą nagrania, które ukazało się w sieci. Okazuje się, że po zakończeniu wydarzenia grupa Maneskin przekazała otrzymaną nagrodę fanom. Na wideo zamieszczonym w sieci widać, jak basistka, Victoria De Angelis, podchodzi do kilku dziewczyn czekających pod hotelem i przekazuje im statuetkę.
Początkowo twierdzono, że kobieta pozbyła się nagrody, ponieważ chciała obdarować nią polskich fanów. Taką linię obrony przyjął m.in. management Maneskin, który na prośbę portalu Plejada wydał oficjalne oświadczenie.
Okazuje się jednak, że jest to jedynie fragment rozmowy, jaką muzycy przeprowadzili ze zgromadzonymi pod hotelem. Zwycięzcy tegorocznego konkursu Eurowizji nie oddali swojej nagrody po to, by zrobić im prezent, a już tym bardziej nie chcieli dopiec organizatorom wydarzenia. Plejada dotarła do fanek, którym wręczono statuetkę. Jedna z nich zdradziła, że od początku odmawiały grupie, jednak wyjaśnienia basistki w końcu je przekonały do przyjęcia prezentu.
Krótko po tym fani uznali, że nie mogą zabrać nagrody ze sobą, dlatego też podjęli decyzję o tym, aby przekazać ją ochronie hotelu.
Jak się okazuje, nikt jednak nie widział momentu przekazania nagrody. Portal poprosił zatem o komentarz dyrektorkę hotelu, Agnieszkę Nałęcz, która zdradziła, że żaden z jej pracowników nie przyjął wspomnianej statuetki.
Szybko wyjaśniło się, że doszło do nieporozumienia. Fanka, w której ręce trafiło wyróżnienie, przekazała je ochronie zespołu, a nie hotelu.
Myślicie, że statuetka wróciła z Maneskin do Włoch?