Maciej Kurzajewski opowiedział o remoncie domu. "To nie jest łatwy czas". Jego związek z Cichopek czeka rewolucja [WIDEO]

Kasia i Maciej zaręczyli się krótko przed oficjalnym ogłoszeniem związku, ale zrobili wszystko, by ta chwila była tylko dla nich. Poważnie myślą i rozmawiają o wspólnej przyszłości. Chcą tworzyć zgodną, kochającą się rodzinę. Sprawę ułatwia fakt, że synowie Maćka polubili i zaakceptowali Kasię. To samo dotyczy Helenki i Adasia. Zarówno mama i siostry Maćka bardzo polubili Kasię, a rodzice Kasi już traktują Maćka jak syna – mówił nam znajomy duetu z pracy.

Nie boimy się wyzwań, ale staramy się praktycznie podchodzić do życia i uznaliśmy, że nie ma sensu szukać nowego domu, biorąc pod uwagę, jaka w ogóle dzisiaj jest sytuacja na każdym rynku. To są trudne czasy. Warto, jeśli tylko możemy, nadawać rzeczom drugie życie, a jeśli chodzi o dom, to też warto mu nadać drugie życie.

Tutaj dużo pomysłów jak finalnie będzie wyglądało to miejsce mają i Kasia i architekt, z którym Kasia miała przyjemność pracować przy okazji programu aranżacyjnego, takich metamorfoz TVP Kobieta. Daje nam to ogromną radość już na etapie koncepcji i tego, co później będziemy przeżywać. Wszyscy wiemy, że remont to nie jest łatwy czas. Ale widzimy cel i to jest bardzo ważne. Ja uważam, że w życiu w ogóle warto mieć cel i wtedy łatwiej jest do tego celu dochodzić, Ma się wtedy w sobie większą determinację.

Zorganizujemy to tak, żeby nikt tego nie odczuł, jako dolegliwość związaną z remontem.

Najważniejsze jest to, że w finale, to będzie miejsce, w którym każda z osób, które są nam bliskie będą czuć się dobrze - i my i dzieci Kasi i moi synowie. Chociaż mój starszy syn ma swoje miejsce na ziemi ze swoją rodziną, ale jestem przekonany, że odwiedzając nas też będzie czuł się dobrze w tym domu. Będzie miejsce dla mojego młodszego syna, który aktualnie jeszcze przez kilka miesięcy jest w Holandii, ale kiedy wróci, to też będzie zachwycony tym efektem. Rozmawiamy, konsultujemy to z nimi i wspólnie to przeżywamy. A jeśli chodzi o takie codzienne kontakty, to one oczywiście są, bo jest to gorąca linia- w każdej chwili córka mojego syna i jego żony może pojawić się na świecie.