Eurowizja 2022. Daria Marx komentuje aferę z jurorem i uczestniczką preselekcji. "Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jak to wygląda na backstage'u"
Dwa tygodnie przed wyborem polskiej piosenki na Eurowizję 2022 wybuchł skandal, jakiego w prawie 20-letniej historii polskich preselekcji jeszcze nie było. Internauci wywęszyli, że przy konkursowej piosence Ani Byrcyn Dokąd? pracował jeden z pięciu jurorów – Szymon Orłowski, którzy razem z widzami wybiorą reprezentanta naszego kraju.
10.02.2022 | aktual.: 10.02.2022 16:29
Zdaniem wielu fanów Eurowizji taka sytuacja nie powinna mieć miejsca, ponieważ w ich opinii kompozytor nie będzie obiektywnie oceniał występów innych wokalistów. W odpowiedzi na te doniesienia Szymon Orłowski wydał na Facebooku oświadczenie, w którym wytłumaczył zaistniałą sytuację.
Eurowizja 2022. Daria Marx o zamieszaniu wokół piosenki Ani Byrcyn Dokąd?
Do całej afery odniosła się także Daria Marx, która przez spore grono internautów i bukmacherów uważana jest za najpoważniejszą kandydatkę do zwycięstwa w eliminacjach. Jej piosenka Paranoia ma już ponad 12 milionów wyświetleń na YouTube. W rozmowie z Jastrząb Post zdradziła, czy uważa, że TVP powinna wyciągnąć konsekwencje i wymienić Szymona na nowego jurora, albo pozostawić go w składzie, ale wyeliminować z rywalizacji Anię Byrcyn.
Marx przypomniała, że sama jakiś czas temu musiała mierzyć się z równie nieprzyjemnymi komentarzami, gdy w listopadzie media obiegła nieprawdziwa informacja o wyborze jej na reprezentantkę w ramach wewnętrznych obrad jurorów.
Daria nie uważa, by ewentualna dyskwalifikacja Ani była słusznym rozwiązaniem. Twierdzi, że takie sytuacje zdarzają się, a media robią z igły widły:
Faworytka preselekcji przy okazji wytłumaczyła, jak wyglądają prace nad piosenkami. Zdarza się, że kompozycje potrafią po kilka lat zalegać na dnie szuflady, zanim znajdą właściwego wykonawcę:
Cała rozmowa poniżej.