Marina Łuczenko nie wytrzymała. Ostro rozlicza się z show-biznesem. "Zrezygnowałam ze świata pełnego kłamstw i zawiści"
Marina Łuczenko przygodę z polskim show biznesem zaczęła jako aktorka, następnie wkroczyła na rynek muzyczny. Wydała debiutancki album "Hard Beat", który spotkał się z entuzjazmem publiczności. W 2013 roku wyprowadziła się z Polski, a także musiała wycofać się z życia publicznego i zawodowego. Artystka miała problemy z głosem i była zmuszona zrobić sobie przerwę na podreperowanie zdrowia. Przeszła bardzo skomplikowaną operację u wybitnego lekarza Stevena Zeitelsa w Bostonie. Ten sam lekarz operał m. in. Adele.
Dzisiaj artystka na Facebooku, wydała oświadczenie, w którym odpiera atak jednego z portali plotkarskich na swoją osobę . Ów portal nazywa ją "byłą piosenkarką" oraz " celebrytką". Marina nie wytrzymała:
Przepraszam bardzo, ja po imprezkach i eventach nie chodzę w poszukiwaniu "fejmu", ścianek i aparatów. Nie opowiadam o "pierdołach" w śniadaniówkach, gdyż tam też mnie nie było. Nie zgadzam się na wywiady i oferowane mi "okładki" czy udział w programach telewizyjnych. Przestańcie o mnie pisać, a przestanę być Waszą celebrytką, bo jak widać nie proszę się o zainteresowanie. Moja frekwencja na instagramie jest znikoma w porównaniu do innych.
Powołuję się również na innych artystów, którzy rokrocznie nie wydają płyt oraz otwarcie mówi, ze nie będzie się z niczego tłumaczyć. Dodaje:
Jest mnóstwo ludzi, którzy wręcz walczą o uwagę, skupcie się na nich.
Wytyka również, że wszystko co czyta na swój temat jest domysłem opartym na tym, co umieści portalach społecznościowych. O showbiznesie mówi:
Na czas mojej niedyspozycji zrezygnowałam z tego światka pełnego zawiści i kłamstw, a on sam do mnie lgnie zarzucając mi chęć popularności.
Jednocześnie nie chce zaniedbywać swoich fanów:
Nadal będę dzielić się ważnymi momentami z moimi fanami. Nie pozwolę jednak, żeby portale plotkarskie robiły ze mnie idiotkę, myśląc, że nie będę reagować. Brak reakcji, moim zdaniem, oznacza zgodę na publikowane treści. Ja się z nimi nie zgadzam. Nie zgadzam się na publikowanie domysłów wyssanych z palca dla podsycania nieprawdziwych plotek w szczególności podpartymi fikcyjnymi informatorami. Nie zgadzam się na publikowanie "pożywki" dla hejterów. Nie zgadzam się na to, bo zależy mi na Tych, którzy są ze mną, wierzą we mnie i cierpliwie czekają❤Muzycznie postaram się Was nie zawieść, a reszcie? Z całym szacunkiem polecam "maść na ból dupy".
My zaliczamy się do tych, którzy z niecierpliwością czekają na kolejną płytę Mariny. Trzymamy kciuki!