Edyta Górniak nagle zaczęła prawić o śmierci. "Nie wiem, który koncert będzie ostatni"
Edyta Górniak zmagała się w ciągu ostatnich tygodni z konsekwencjami przewlekłego stresu. Niedawne wydarzenia w życiu osobistym oraz w branży muzycznej zainicjowały u niej szereg przemyśleń na temat życia i śmierci. Nigdy nie wiadomo, kiedy znajdziemy się "po drugiej stronie", dlatego artystka wkłada w karierę całą energię, co czasem bywa destrukcyjne.
Ostatnie miesiące były dla Edyty Górniak pełne pracy. Gwiazda intensywnie koncertowała a przy tym zmagała się z wahaniami wagi, co wzbudziło u niej sporą frustrację, a także odbiło się szerokim echem w polskim show-biznesie. Wszystko to przełożyło się na stres, a ten spowodował z kolei, że piosenkarka z powodu wysokiego poziomu kortyzolu była zmuszona była zgłosić się do kliniki w Europie, gdzie odbyła profesjonalną terapię regeneracyjną układu nerwowego i detoks organizmu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Michał Szpak o Edycie Górniak. "Ona jest teraz w swoim świecie"
Edyta Górniak wraca do zdrowia. Wraca do zdrowia, ale jej myśli są melancholijne
Po powrocie do Polski Edyta podkreśliła, że dzięki zabiegom i ciepłym słowom od fanów czuje się już znacznie lepiej.
Przez ostatnie tygodnie otrzymałam ogrom wsparcia od ludzi z całej Polski. Głównie kobiet, choć nie tylko. Jestem tym głęboko wzruszona, dlatego że w mojej filozofii życia, słabszą formę uznaję za wstydliwą. Zwyczajnie chciałabym móc zawsze na sobie polegać. A także, aby inni mogli polegać na mnie. Wracam już jednak do sił i czuję się lepiej - mówiła niedawno w rozmowie z Plejadą.
Po czasie przyszły jednak refleksje, do których skłoniła wokalistkę śmierć Stanisława Soyki. Górniak , która jest obecna na scenie od ponad 35 lat i zagrała niezliczoną ilość koncertów, zaczęła dywagować nad kruchością życia i zapewniła, że zawsze daje z siebie 100% na scenie.
CZYTAJ TAKŻE: Stanisław Soyka tydzień przed śmiercią zagrał w Warszawie. To był jego ostatni koncert
Edyta Górniak o przemijaniu i koncertach. Padły wzruszające słowa
Jak napisała na InstaStories Edyta Górniak, nawet po latach łapie ją stres związany z występami. Ma w sobie bowiem duszę perfekcjonistki, co często wysysa z niej radość.
Zawsze staję przed mikrofonem w najlepszej wersji siebie, jaka jest mi dostępna na danym etapie życia. Zarówno pod kątem wokalnym, jak i emocjonalnym. Niezmiennie jednak, zawsze pełna staranności, Miłości, oddania i szacunku, dla was. Zawsze się denerwuję i zawsze jestem precyzyjna, co mnie wyczerpuje, odbiera mi radość i prawdę mówiąc? Rujnuje mój spokój. Być może wciąż jestem trudna dla wielu, zbyt wymagająca. Może za bardzo się stresuję, może za bardzo mi zależy i nie potrafię odpuścić, nigdy. Wiecie dlaczego? - pytała.
Piosenkarka od razu odpowiedziała sobie sama:
Nie wiem, który koncert będzie ostatni.