Dorota Szelągowska dała popalić policjantowi! Mistrzowsko odgryzła się za złośliwość. Gwiazda relacjonuje pobyt na granicy z Ukrainą
Dorota Szelągowska show-biznesem związana jest od lat. Będąc nastolatką, zaczynała karierę prezenterki w programie Rower Błażeja. Później na stałe związała się z kamerami. Pojawiła się między innymi jako jedna z prowadzących Pytanie na śniadanie, a z czasem przeniosła się do TVN. Tutaj połączyła pasję z pracą i zaczęła prowadzić programy wnętrzarskie. Od kilku lat gromadzi przed odbiornikami prawdziwe tłumy, które podpatrują, jak niewielkim kosztem potrafi odmienić niepozorne mieszkania i domy.
Zyskała ona tak dużą sympatię widzów, że z zaciekawieniem śledzą oni też życie prywatne swojej ulubienicy, w którym całkiem sporo się dzieje. Ostatnio Dorota była pod lupą fanów i kolorowej prasy ze względu na swój nałóg. Od lat pali papierosy i wyznała, że nie ma zamiaru przestać tego robić.
Dorota Szelągowska pojechała na polsko-ukraińską granicę. Co usłyszała od policjanta?
Dorota nie raz już udowodniła, że jest niezwykle empatyczną osobą. Gdy tylko Polacy ruszyli na pomoc uchodźcom z Ukrainy, ona również nie czekała obojętnie. Chociaż wojna, którą rozpętała Rosja, trwa już od trzech miesięcy, to pomoc przy granicy nadal jest potrzebna. Ciągle docierają bowiem do nas kolejni uchodźcy. Prezenterka pojawiła się ostatnio na wschodzie kraju w roli wolontariuszki i opisała, co ją tam spotkało.
Szelągowska wspomniała też o niesamowitych emocjach, które towarzyszyły jej podczas pracy przy granicy.
Szczególnie w pamięć zapadły jej słowa jednego z policjantów. Pracujący na miejscu funkcjonariusz przyznał, że ciężka praca celebrytki zrobiła na nim ogromne wrażenie.
Od 24 lutego kiedy zaczęła się wojna za naszą wschodnią granicą, Polacy robią wszystko, aby pomóc osobom, które właśnie u nas schroniły się przed rosyjską agresją. Miejmy nadzieję, że już niedługo ten trudny czas będzie jedynie wspomnieniem i symbolem wielkiej solidarności dwóch narodów.