Skandal na Mundialu 2018. Niespodziewani faworyci oskarżeni o doping! Dowodem ma być TO kontrowersyjne zdjęcie
Reprezentacja Rosji na Mundialu 2018 w swoim kraju spisuje się zdecydowanie powyżej oczekiwań. Po wyjściu z grupy, na drugim miejscu (za Urugwajem), udało się im wyeliminować z turnieju Hiszpanów, którzy w tym starciu byli murowanym faworytem.
05.07.2018 | aktual.: 05.07.2018 16:26
Oprócz wyników, ponad stan, uwagę obserwatorów z całego świata przykuł fakt niesamowitej wydolności graczy Stanisława Czerczesowa, którzy brylują w statystykach przebiegniętych kilometrów podczas meczów. W związku z kontrowersyjną przeszłością wywołało to lawinę dyskusji, a swój głos zabrał nawet szef amerykańskiej komisji antydopingowej, a oliwy do ognia dolało kontrowersyjne zdjęcie.
Dopingowa wpadka w sportach olimpijskich
Przypomnijmy, że w związku z ogromną aferą dopingową rosyjskich lekkoatletów zabrakło na ostatniej letniej i zimowej olimpiadzie, co było pokłosiem odkrycia Richarda McLarena ze Światowej Agencji Antydopingowej WADA, który ujawnił światu oszustwa dopingowe Rosjan.
Zdaniem McLarena w procederze tuszowania dopingu w Rosji uczestniczyło ministerstwo sportu, komisja antydopingowa i służby specjalne, a z tego programu skorzystało ponad 1000 sportowców z 30 różnych dyscyplin.
Kontrowersyjny ślad po igle możecie zobaczyć poniżej:
Artem Dzyuba to napastnik reprezentacji Rosji, który podczas Mundialu strzelił już 3 bramki. Podczas celebracji jednej z nich kamery uchwyciły na wewnętrznej stronie jego ręki ślad po ukłuciu igłą, co ruszyło lawinę spekulacji.
Szef amerykańskiej agencji antydopingowej Travis Trygar w swoim wywiadzie stwierdził:
Oczywiście wszelkie zarzuty odpiera rosyjska kadra na czele z ich lekarzem Eduardem Bezugłowem, który podał powód nakłucia Dzyuby:
Również rosyjska prasa staje po stronie swoich zawodników określając zarzuty jako "szukanie afery tam gdzie jej nie ma".
Dlaczego Rosjanie są tak wydolni na Mundialu 2018?
Jaki oprócz dopingu mógłby być powód tak znakomitych wyników wydolnościowych zawodników z Rosji? Odpowiedź zdaje się bardzo prosta... czyli trening!
I faktycznie Stanisław Czerczesow znany jest z tego, że do przygotować podchodzi bardzo poważnie, a ze swoich zawodników potrafi wyciskać siódme poty. Dołączając do tego fakt, iż rosyjski obóz przygotowawczy trwał dłużej niż innych zespołów, ta teoria robi się całkiem prawdopodobna, a popiera ją nawet bramkarz Legii Warszawa Arkadiusz Malarz, który miał okazję współpracować z rosyjskim trenerem, gdy ten pracował w stolicy:
Niejako na korzyść Rosjan i trochę naprzeciw teorii dopingowej opieranej na zdjęciu Dzyuby przemawia fakt, że skoro zarzucamy im przyjmowanie sterydów to należy pamiętać, że w dzisiaj znanej formie są one przyjmowane domięśniowo, a nie dożylnie, czyli jest mało prawdopodobne, aby akurat ręka Artioma miała świadczyć o ich winie.
A czy Wy wierzycie w czystość rosyjskiej drużyny?