Donald Trump oskarżył Harry'ego o ZDRADĘ! Padły groźby
Książę Harry wyznał, że myśli o przyjęciu obywatelstwa amerykańskiego. Okazuje się, że utrata tytułów szlacheckich Wielkiej Brytanii to nie jedyne, czego musi się obawiać. Donald Trump właśnie oświadczył, że nie zamierza być pobłażliwy dla Harry'ego. W ostrych słowach potępił zachowanie księcia wobec królowej Elżbiety II, ale i wobec USA.
Donald Trump, książę Harry 
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dagmara Kaźmierska o relacji z Marcinem Hakielem. Czy faktycznie nie chciała z nim tańczyć?
Książę Harry na tyle dobrze czuje się w USA, że rozważa posiadanie obywatelstwa amerykańskiego. To oznaczałoby dla niego wyrzeczenie się tytułów szlacheckich, którymi posługuje się dziś. Jeśli Donald Trump wygra wybory prezydenckie, droga księcia do nowego obywatelstwa może się znacznie wydłużyć.
Książę Harry chce mieć amerykańskie obywatelstwo
Okazuje się, że książę Harry rozważa posiadanie obywatelstwa kraju swojej żony. Droga do uzyskania paszportu USA może się znacznie wydłużyć w związku ze skargą, jaką złożono, gdy Harry przyznał się w swojej biografii do zażywania narkotyków.
W pozwie federalnym stwierdzono, że rząd USA powinien ujawnić formularz imigracyjny, aby przekazać obywatelom, czy książę rzeczywiście przyznał się do zażywania nielegalnych substancji.
W książce "Ten drugi" Harry przyznał, że zażywał kokainę, grzybki halucynogenne i marihuanę. Ta ostatnia ponoć pomogła mu poradzić sobie z problemami, gdy miał 17 lat. Część urzędników twierdzi, że mogło być to fałszywe stwierdzenie, umieszczone w książce tylko w celu podbicia jej sprzedaży.
Donald Trump miażdży zachowanie księcia Harry'ego
Kandydat na prezydenta USA w ostatnim wystąpieniu stwierdził, że wspomnienia księcia Harry'ego, zamieszczone w jego książce są "straszne" i wyraził zaskoczenie, że Sussex był po jej publikacji zaproszony np. na uroczystość koronacji ojca.
Nie chroniłbym go. Zdradził królową. To niewybaczalne - powiedział Trump w przemówieniu w Meryland. - Gdyby to zależało ode mnie, musiałby liczyć tylko na siebie.
Tym samym Trump dał jasno do zrozumienia, że jeśli zostanie głową państwa, życie księcia Harry'ego może stać się trudniejsze. Polityk stwierdził, że książę nie był nigdy kontrolowany po przyjeździe do Stanów, co stanowi o słabości administracji Joe Bidena. Można zatem sądzić, że ta sytuacja ulegnie zmianie, jeśli Trump zostanie prezydentem USA. Brzmi to jak zawoalowana groźba, że spokojne życie, które prowadzi Harry i jego rodzina, może się wkrótce skończyć. Kontrole i potencjalna deportacja wiszą w powietrzu?
Ciekawe, co na to Harry?
