Gwiazda wzięła udział w akcji "Twarze depresji. Nie oceniam. Akceptuję". Wyznała wtedy, że musiała stawić czoła depresji.
Mój organizm zakomunikował mi, że nie jest już w stanie funkcjonować. Nic mnie nie cieszyło. Zupełnie nic. (...) Ja miałam szczęście z farmakoterapią i psychoterapią, jeżeli chodzi o depresję - opowiadała.
Dzięki odpowiednim lekom, a także pracy z doświadczonym terapeutą, stan Dody się polepszył. Wydawać by się mogło, że piosenkarka ma świadomość, jak ważne jest trafienie w odpowiednim czasie do specjalisty, który będzie w stanie pomóc pacjentowi. A jednak celebrytka chce doradzać swoim fanom podczas rozmów telefonicznych.
Piosenkarka rozpoczęła kiedyś studia na kierunku psychologii, nie ukończyła ich jednak. Mimo wszystko zamierza zostać "panią dobra rada".
Chcę mieć kontakt ze słuchaczami. Chcę, żeby dzwonili do mnie ze wszystkimi sprawami, z którymi nie mogą sami dać rady i może nie mają z kim pogadać... A ja jestem bardzo wyluzowana i tak się składa, że mam na wszystko odpowiedź. (...) Możecie dzielić się swoimi problemami na temat WSZYSTKIEGO, znam wyjście z każdej sytuacji - zapewniała w opublikowanym poście.
Psycholożka i terapeutka skrytykowała ten pomysł Dody.
Jako specjalistka w obszarze zdrowia psychicznego chciałam podkreślić, jak ważne jest profesjonalne przygotowanie, kiedy przyjdzie nam do głowy wspieranie ludzi doświadczających kryzysów psychicznych. Jest niestety teraz taka swoboda - wielu osobom działającym w social mediach czy tym z show-biznesu brakuje głębszej refleksji. Mają poczucie, że skoro tyle osób ich followuje, "kocha" i zachwyca się wszystkim, co robią i mówią, to są w jakiś sposób mądrzejsi albo lepsi od innych, więc mogą nawet udzielać porad dotyczących zdrowia psychicznego. To bardzo niebezpieczne!
Specjalistka dodała, że działając w ten sposób, nawet z dobrymi intencjami, można komuś zrobić krzywdę.
Problemy psychiczne i kryzysy to temat złożony, wrażliwy, który wymaga odpowiedniego zaopiekowania. Nie wystarczy być sławnym, inteligentnym, odnosić sukcesy. Umiejętność rozmawiania to też o wiele za mało. Musimy mieć nie tylko wiedzę psychologiczną, lecz także doświadczenie kliniczne, lata praktyki pod okiem doświadczonych superwizorów. Przede wszystkim także duży wgląd w siebie, własną kilkuletnią psychoterapię, by potrafić rozróżnić, czy przypadkiem "pomagając innym", nie leczymy jakichś swoich zranień i problemów, nad którymi świadomie się nie zastanawiamy.
Zamierzacie zadzwonić do Dody?