Co się dzieje z synem Zenka Martyniuka? Niepokojące doniesienia z aresztu
06.05.2020 09:40, aktual.: 06.05.2020 15:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Daniel Martyniuk wrócił jakiś czas temu zza granicy i podobnie jak inne powracające do Polski osoby, został objęty dwutygodniową kwarantanną. Ma to związek z pandemią koronawirusa, przez którą rząd zdecydował się na wprowadzenie restrykcji. Kwarantanna miała rozpocząć się 19 kwietnia, jednak Daniel nie zamierzał siedzieć w domu i już po jakimś czasie ją złamał. Czujni policjanci przyłapali go na gorącym uczynku.
Kiedy do niego zadzwonili, usłyszeli, że nie może rozmawiać, bo bierze prysznic i oddzwoni za 15 minut – powiedział dziennikarzom Faktu nadkom. Tomasz Krupa z podlaskiej policji.
Mundurowi postanowili poczekać i po kilkunastu minutach ujrzeli Martyniuka wbiegającego w pośpiechu po schodach. Tłumaczył, że był u rodziców. Dostał mandat, którego nie przyjął. Daniel w rozmowie z Plejadą odniósł się do zdarzenia. Powiedział, że zasady są po to, by je łamać:
Ja się odnoszę do tego tak: zakazy są po to, żeby je łamać.
Daniel Martyniuk zatrzymany. Odbywa karę w areszcie.
Jak donosił Super Express, Daniel Martyniuk został zatrzymany. Doniesienia o aresztowaniu osoby, która notorycznie łamała kwarantannę, potwierdziła podlaska policja:
Policjanci zatrzymali mężczyznę, który notorycznie łamał zasady kwarantanny i nie stosował się do wyroku sądu. Przebywa on w specjalnym areszcie dla osób z grupy ryzyka związanego z koronawirusem — mówi nadkom. Tomasz Krupa.
Tabloid dodał, że syn Zenka Martyniuka dostał od inspektoratu sanitarnego karę pieniężną w wysokości 10 tysięcy złotych. Podobno pobrano mu także próbki do testów na koronawirusa. Co więcej, nie wiadomo jak długo młody Martyniuk zostanie w areszcie i czy pobyt nie zostanie przedłużony. Ta informacja łamie serce rodzicom, szczególnie matce Danucie.
Danusia nie może sobie znaleźć miejsca. Daniel, mimo że od dawna z nimi nie mieszkał, to wpadał do rodziców nawet kilka razy w tygodniu. Czasem też zostawał na noc, bo w rodzinnym domu w Grabówce wciąż ma swój pokój. Nieobecność syna źle wpływa na matkę. Bardzo martwi się o Daniela, który źle znosi areszt. On kocha wolność i ma słabą psychikę, a zamknięcie na pewno go tylko dołuje – zdradza Super Expressowi osoba z otoczenia Martyniuków.