Chrześnica Stanisława Soyki żegna go we wzruszającym wpisie. "Mówiłeś do mnie: moja córa Jula"
Stanisław Soyka, wybitny pianista, wokalista i kompozytor, odszedł 21 sierpnia. W poruszającym wpisie na Instagramie pożegnała go chrześnica, która podzieliła się prywatnymi zdjęciami i osobistymi wspomnieniami sięgającymi dzieciństwa. "Wspierał mnie rozmową, dobrym słowem i obecnością" - pisała, podkreślając, że łączyła ich bliska relacja.
Po śmierci Stanisława Soyki internet zalała fala wspomnień. Osoby ze świata show-biznesu dzielą się przemyśleniami na temat muzyka, podkreślając, że był on ciepłą, utalentowaną osobą, której muzyka na stałe zapisze się w polskim kanonie. Pamięć byłego męża uczciła także jego pierwsza żona, Iwona, która na swoim profilu na Facebooku opublikowała czarno-białe zdjęcie młodego muzyka, uzupełniając je symbolem świeczki i czarnego serduszka. Teraz Soykę wspomina jego chrześnica.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Ewa Bem o wzruszającym momencie w Sopocie. "W sytuacji w jakiej jestem rodzinnej i życiowej, było mi to potrzebne"
Chrześnica Stanisława Soyki opowiada o ojcu chrzestnym. Byli blisko
Chrześnica Stanisława Soyki, Julia, postanowiła podzielić się osobistymi historiami o muzyku i opublikować prywatne fotografie, które pokazują, jak zażyła więź łączyła ich przez długie lata. W emocjonalnym poście wspominała, że Soyka był dla niej mentorem i opoką. Wiedziała, że zawsze mogła się do niego zwrócić, gdyby potrzebowała pomocy.
Po stracie taty zawsze miałam świadomość, że jest mój ojciec chrzestny. Ktoś, kto wspierał mnie rozmową, dobrym słowem i obecnością. Wujek zawsze powtarzał: "Julie, in emergency call me". Dobrze było mieć takie wsparcie – napisała na Instagramie.
CZYTAJ TAKŻE: Stanisław Soyka na scenie występował z ukochaną wnuczką. "Zerkam na nią trochę jak na następcę"
Wzruszające pożegnanie Stanisława Soyki. Chrześnica wraca pamięcią do dzieciństwa
Wspomnienia chrześnicy sięgają dzieciństwa, kiedy Soyka zawsze miał dla niej prezenty, gdy wracał z zagranicy. Był stałym gościem w domu jej rodziny.
"Pamiętam, jak w dzieciństwie przywoziłeś mi z zagranicznych wyjazdów zabawki i słodycze, których nie było wtedy w Polsce. Jak za młodych lat, kiedy żył mój tata, tak często odwiedzałeś nasz dom, mając w nim swój ulubiony pokój" – czytamy.
To było ich ostatnie spotkanie. Chrześnica Stanisława Soyki widziała go w lipcu
Julia złożyła kondolencje całej pogrążonej w smutku rodzinie oraz wspomniała ostatnie spotkanie z ojcem chrzestnym. Dodała też, że z radością uczestniczyła w koncertach Soyki, nawet tylko po to, by choć na chwilę zobaczyć go w swoim ukochanym żywiole. Była z niego bardzo dumna.
Dziękuję za wszystkie wspólne chwile i za to, że zawsze mówiłeś do mnie: "moja córa Jula". Pamiętam nasze ostatnie spotkanie podczas koncertu w Jassmine 10 lipca 2025. Cieszę się, że mieliśmy cudną rozmowę w garderobie, gdzie powiedziałam ci, jak bardzo jestem z ciebie dumna. Żegnaj… – napisała wzruszona.