Newsy"Chciałam ze sobą skończyć". Stanisława Celińska przeżyła prawdziwy dramat

"Chciałam ze sobą skończyć". Stanisława Celińska przeżyła prawdziwy dramat

Stanisława Celińska opowiedziała o walce z uzależnieniem
Stanisława Celińska opowiedziała o walce z uzależnieniem
Źródło zdjęć: © AKPA | Baranowski Michał

06.10.2024 20:14

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Stanisława Celińska to jedno z najważniejszych nazwisk polskiego teatru i kina. Jej życie pełne było zarówno sukcesów zawodowych, jak i osobistych trudności. Teraz gwiazda zebrała się na dramatyczne wyznanie.

Stanisława Celińska weszła na polską scenę jak burza. W 1969 r., zaraz po ukończeniu szkoły aktorskiej, zdobyła nagrodę w Opolu za piosenkę „Ptakom podobni”. Wkrótce potem słynny reżyser Erwin Axer zaangażował ją do swojego teatru. "Sukces trudniej unieść niż klęskę. Klęska mobilizuje, a sukces może rozbestwić" – wspominała Celińska.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Stanisława Celińska zdobyła się na dramatyczne wyznanie

Aktorka była gościem programu "Rozmowy (nie)wygodne" na antenie TVP Info. Gwiazda opowiedziała w nim o swojej walce z alkoholem. W rozmowie z Mariuszem Szczygłem wyznała, że nie dawała sobie rady z uzależnieniem i "chciała ze sobą skończyć".

Tak, kiedy chciałam ze sobą skończyć. Zdecydowanie nie mogłam sobie ze sobą poradzić. Konkretnie z alkoholem.

"No i teraz już wiadomo, na ten temat powstają tomy, są lecznice, mądrzy ludzie. Mówię do tych, którzy czują się gorsi, bo »jestem pijakiem«: »Nie, jesteś chory«. Pierwsza zasada to powiedzieć sobie: »To jest silniejsze ode mnie. Nie będę z tym walczyć«" - wyjaśniła aktorka.

Stanisława Celińska wspomina walkę z uzależnieniem od alkoholu

Gwiazda pozostaje w trzeźwości od 37 lat i nie boi się mówić o tym, jak choroba alkoholowa wpłynęła na jej życie. Aktorka zdradziła, że "był taki moment, że nie dawała sobie rady":

To są trudne momenty, kiedy człowiek rzeczywiście chce odejść. Wtedy zdarzają się różne dziwne rzeczy, myślę, że cuda też. Akurat zadzwonił do mnie ktoś znajomy, i to wcale nie żaden bliski człowiek, ale serdeczny, z teatru, żeby porozmawiać i jakoś tak wytrącił mnie z tych głupich myśli.
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.