NewsyBogumiła Wander miała tajny szyfr. Tak przekazywała kochankowi informacje NA WIZJI

Bogumiła Wander miała tajny szyfr. Tak przekazywała kochankowi informacje NA WIZJI

Bogumiła Wander, legendarna prezenterka TVP, zmarła w wieku 80 lat. Choroba odebrała jej ostatnie lata życia, ale pamięć o niej wciąż żyje w sercach bliskich. Wander prowadziła ekscytujące życie i miała wielu kochanków. Jednemu z nich wysyłała ukryty przekaz.

Bogumiła Wander wysyłała znaki na wizji
Bogumiła Wander wysyłała znaki na wizji
Źródło zdjęć: © AKPA

Bogumiła Wander odeszła pod koniec lipca 2024 r. Wiekowa prezenterka spędziła ostatnie lata swojego życia w specjalistycznym ośrodku w Konstancinie, gdzie przebywała pod całodobową opieką. Stan jej zdrowia wymagał stałego nadzoru ze względu na zaawansowaną chorobę Alzheimera, na którą cierpiała od dłuższego czasu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Bogumiła Wander zmarła otoczona opieką

Bliscy spikerki, w tym jej mąż Krzysztof Baranowski, byli częstymi gośćmi w ośrodku, starając się jak najczęściej towarzyszyć ukochanej. Pomimo jej stanu zdrowia, Wander wciąż była otoczona miłością i troską. Jak wspominał Baranowski w wywiadzie:

Choroba zmieniła człowieka, ale nadal staram się być przy niej każdego dnia.

Życie miłosne Bogumiły Wander

Bogumiła Wander miała burzliwe życie miłosne, które często przyciągało uwagę mediów. Pierwszym mężem prezenterki był operator i reżyser filmowy. Małżeństwo to, choć trwało kilka lat, nie przetrwało próby czasu i zakończyło się rozwodem. Z tego związku pochodzi syn prezenterki, Marek Żołędziowski.

Najważniejszą relacją w jej życiu okazała się miłość do Krzysztofa Baranowskiego, znanego żeglarza. Para poznała się w dość niecodziennych okolicznościach, kiedy to Baranowski miał okazję gościć na ekranie TVP. Ich znajomość szybko przerodziła się w głębokie uczucie, które trwało aż do śmierci Bogumiły.

Wcześniej Bogumiła miała też epizod miłosny z Krzysztofem Chamcem, którego poznała na bankiecie. Dopiero po latach wyszło na jaw, że wysyłała mu wiadomości na wizji. Mieli własny kod.

Nieraz po spektaklu graliśmy przy wódeczce w karty. On często włączał telewizor i wsłuchiwał się w to, co Wander mówiła na koniec dyżuru. I czasem wracał do gry, a czasem zrywał się i wybiegał - mówił jeden z kolegów aktora w wywiadzie dla Na Żywo.

Jak się okazało, był w tym głębszy sens. Kiedy na koniec programu Wander mówiła "do widzenia państwu, do jutra", przekazywała Chamcowi, że może się z nim spotkać, a na odwrót było, kiedy mówiła "ja już się z państwem żegnam, do zobaczenia".