Koniec rozprawy apelacyjnej Beaty Kozidrak. Nie na taki wyrok sądu liczyła
1 września 2021 roku w godzinach wieczornych na warszawskim Mokotowie doszło do wydarzenia, które odbiło piętno na życiu i karierze Beaty Kozidrak. Gwiazda została zatrzymana za jazdę samochodem w stanie nietrzeźwości. Artystka miała w organizmie ponad 2 promile alkoholu. W konsekwencji kobiecie zabrano prawo jazdy a bmw, którym poruszała się po drodze, przekazano osobie wskazanej.
08.08.2022 | aktual.: 08.08.2022 16:14
Sprawa została skierowana do sądu i już 4 maja 2022 roku, w dniu swoich 62. urodzin liderka zespołu Bajm usłyszała wyrok. Beata Kozidrak otrzymała karę grzywny w wysokości 50 tysięcy złotych, świadczenia pieniężnego w wysokości 20 tysięcy złotych na rzecz funduszu postpenitencjarnego oraz pięcioletniego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Okazało się jednak, że sprawa pijackiego rajdu wokalistki nie zakończy się tak szybko. Prokuratura domagała się bowiem znacznie surowszego wyroku dla artystki i już od samego początku zapowiadano apelację. Prokurator Aleksandra Skrzyniarz potwierdziła te doniesienia.
Beata Kozidrak – rozprawa apelacyjna. Co orzekł sąd?
W poniedziałek 8 sierpnia w godzinach porannych Beata Kozidrak ponownie stanęła przed sądem. Tym razem kontynuacją sprawy Kozidrak zajął się X Wydział Karny Odwoławczy Sądu Okręgowego w Warszawie. Jak donosi Fakt, artystka nie pojawiła się na rozprawie. Zgodnie z zapowiedziami, prokuratura walczyła o podniesienie wyroku, głównie w zakresie prac społecznych. Obrońca Beaty, Maciej Żbikowski, występował przeciwko uwzględnieniu apelacji.
Według medialnych doniesień prokuratura poddała w wątpliwość między innymi przeprosiny gwiazdy wystosowane za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Obrońca oskarżonej zwrócił uwagę, że każdą sprawę należy rozpatrywać indywidualnie i podkreślił charytatywną działalność Kozidrak, która miała miejsce przed niechlubnym wydarzeniem:
Jak donoszą media, ostatecznie sąd odrzucił apelację, nie przychylając się do wniosku prokuratury o zaostrzenie kary wobec piosenkarki. Mecenas Maciej Żbikowski nie krył zadowolenia z decyzji sądu.
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa z kolei uzasadniał swoją decyzję następująco:
Nie ma wątpliwości, że nie na taki wyrok sądu liczyła piosenkarka.