Basia Kurdej-Szatan opowiedziała o swojej terapii: "Zrobiło mi się lżej". Teraz pomaga innym. Wystosowała apel przed naszą kamerą
Barbara Kurdej-Szatan jeszcze pięć lat temu była u szczytu popularności. Prowadziła prawie każdy program w TVP, pojawiała się w roli gospodyni okolicznościowych koncertów i festiwali, a do tego regularnie występowała w reklamach popularnej sieci telefonii komórkowej. Pod koniec roku jej wizerunek został nieco nadszarpnięty.
12.05.2022 | aktual.: 12.05.2022 16:02
W październiku gwiazda opublikowała wpis pełen mocnych słów. Emocjonalnie zareagowała na widok płaczących dzieci przy polsko-białoruskiej granicy, za co przeprosiła. Wpis gwiazdy wywołał ferment w mediach. W efekcie aktorka straciła kilka kontraktów. Niewykluczone, że to właśnie wtedy zdecydowała się skorzystać z pomocy terapeuty.
W rozmowie z reporterką Jastrząb Post opowiedziała, jak wiele dały jej regularne spotkania z psychologiem.
Barbara Kurdej-Szatan o pomocy psychologa i swoim telefonie zaufania
Kurdej-Szatan zwróciła uwagę, jak bardzo terapia pomogła jej spojrzeć na swoje problemy z innej perspektywy. W rozmowie z Jastrząb Post opowiedziała, dlaczego zdecydowała się na nią:
Przez długi czas odpierała pomysł spotkań z psychologiem. Tłumaczyła sobie, że ich nie potrzebuje:
Co Basia poczuła po pierwszym spotkaniu?
Gwiazda założyła fundację Z porywu serca, za której pośrednictwem będzie prowadzić m.in. działania edukacyjne skierowane do dzieci i młodzieży, a także wspierać osoby w potrzebie. Na początek zaoferowała profesjonalną pomoc psychologiczną dla osób dotkniętych kryzysem humanitarnym na wschodniej granicy Polski oraz uchodźców z Ukrainy. Aktorka opowiedziała nam o szczegółach swojego projektu i rozmowie z osobą, dla której okazał się bardzo pomocny:
Kurdej-Szatan apeluje do Polaków, by wsparli ją w realizacji przedsięwzięcia, które ma nieść pomoc wszystkim potrzebującym. Bez odpowiedniego zaplecza finansowego projekt nie będzie mógł być kontynuowany. Link do zrzutki znajdziecie tutaj.
Czy Basia dalej chodzi na terapię?
Cała rozmowa poniżej.