Barbara Bursztynowicz o żałobie po "Klanie" i emeryturze. Tyle dostaje. "Za mała, by przeżyć"
Barbara Bursztynowicz po 27 latach zrezygnowała z grania w "Klanie". Opowiedziała nam o tęsknocie za produkcją i wyzwaniach w nowej pracy. Gwiazda zdradziła też co nieco na temat swojej emerytury.
Największą popularność przyniosła Barbarze Bursztynowicz rola Elżbiety Chojnickiej w telenoweli "Klan", z którą była związana przez 27 lat. Rola ta przyniosła jej ogólnopolską rozpoznawalność i uznanie, a także statuetkę Galena i tytuł honorowego aptekarza od środowiska farmaceutów w 2002 roku. Mimo sukcesu Bursztynowicz zdecydowała się opuścić serial, szukając nowych wyzwań zawodowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bursztynowicz o Szpitalu s. Anny. Aktorka komentuje odejście z Klanu. Czy nie żałuje? "Powiem coś, czego nie zdradzałam"
Barbara Bursztynowicz o tęsknocie za "Klanem"
Nasza reporterka, Karolina Motylewska spytała gwiazdę o tęsknotę za "Klanem", z którego Barbara Bursztynowicz odeszła po ponad ćwierć wieku tworzenia postaci Elżbiety.
Powiem coś, czego nigdy nie mówiłam, im jestem dalej od tamtej produkcji, tym bardziej zaczynam tęsknić. Ale tęsknota to jest taki rodzaj żałoby. To, z czym zerwałam, co mi doskwierało, to jest jedno, a przecież nie mogę zapomnieć, że tam się rodziły jakieś związki, sympatie, serdeczność była. Jednak przywiązujemy się do siebie, to jest jakby rodzina i nie ma w tym przesady. 27 lat z tymi samymi kolegami, koleżankami... To też były fajne przeżycia. Urocze bywały momenty, ale jeśli chodzi o materiał, nad którym pracowaliśmy, siłą rzeczy trochę się rozmywał. Nie było takich emocji, jakich oczekiwaliśmy, jakich ja oczekiwałam od scenarzystów, producentów, kolegów. To jest normalne, że coś się zużywa. Nie możemy oczekiwać, będąc w jednym miejscu, w jednym otoczeniu, różnych efektów. Jeśli nie jest nam dana emocja, energia, to powoli więdniemy, jak niepodlewany kwiat - wyznała aktorka.
Czy jest szansa na to, że postać Elżbiety jeszcze kiedyś pojawi się na ekranie?
Bardzo mi to pochlebia, że ekipa "Klanu" chciałaby mojego powrotu, bardzo to jest miłe przede wszystkim ze względu na widzów, którzy dają znać, że tęsknią za tą postacią i chcieliby, żeby wróciła, bo jest częścią tej rodziny, która nagle się rozpadła. Zniknęła postać, która była im bardzo bliska i cieszyli się, będąc z nią codziennie. Ale ona - ja - nie mogła nic więcej widzom dać. Na szczęście w tym miejscu [w "Szpitalu Świętej Anny" - przyp. red.] dostałam te emocje, o które mi chodziło - zdradziła nam Bursztynowicz.
Zdarza się, że produkcja kusi aktora nowymi stawkami, by zdecydował się zostać i dalej tworzył swoją rolę. Czy Barbara Bursztynowicz otrzymała taką propozycję od "Klanu"?
To są takie zagadnienia, których nie powinno się poruszać. To są tajemnice i ja nie mogę odpowiedzieć tutaj wprost. To musi pozostać tajemnicą, to umowa pomiędzy produkcją i aktorem i nikt tego nie zdradza, bo nam nie wolno, nie wypada.
Okazuje się, że w przypadku aktorki nie chodziło o pieniądze, a o zupełnie nowe możliwości, które przed nią postawiono. W nowym miejscu gwiazda czuje się świetnie i wreszcie może pokazać pełnię swojego talentu.
Nie spodziewam się rewolucji, jeśli chodzi o moją przeszłość "Klanową". Ja tutaj tworzę zupełnie inną postać, będąc jednocześnie bardzo blisko siebie. Tu mogę pozwolić sobie na więcej, tu się zdarzają konflikty, zdarza się coś, czego oczekiwałam po tej produkcji i na razie to otrzymuję. Cieszę się, że mogę ujawnić to, czego nie było mi dane ujawnić w tamtej produkcji, bo tamta postać była już bardzo określona i bez perspektywy jakichkolwiek zmian osobowościowych. A tu jest zupełnie inaczej.
CZYTAJ TAKŻE: Barbara Bursztynowicz jednym zdjęciem wzruszyła fanów "Klanu". Po latach spotkała się z "oryginalną Beatą"
Barbara Bursztynowicz o swojej emeryturze. Jest zadowolona?
Barbara Bursztynowicz wyznała, czy utrzymuje kontakt z ekipą z "Klanu". Okazuje się, że dawni przyjaciele i rodzina musi od siebie odpocząć.
To trochę trudna relacja, ja czuję, że trochę ich porzuciłam. Nie mamy kontaktu, bo oni mają swoje życie, ja mam swoje. To jest skomplikowana sytuacja, tak, jak z każdym związkiem. On jest, ale na razie chyba odpoczywamy od tych emocji, które jednak w nas są. Na razie dajemy sobie trochę czasu, żeby dojrzeć do pewnych wniosków, relacji. Choć ja się nie pożegnałam z nimi na zawsze, możemy się spotkać w innych produkcjach.
Bursztynowicz zdradziła też, że otrzymuje już emeryturę. Jednak kwota nie jest dla niej zadowalająca. Granie w kolejnym serialu to zatem nie tylko możliwość wykazania się talentem aktorskim, ale także zastrzyk gotówki.
Nigdy nie mogłam polegać na emeryturze. One są małe, więc pracuję nie tylko dlatego, że chcę, ale też dlatego, że muszę sobie do tej emerytury dorobić. Nie ma sensu podawać kwoty, wystarczy powiedzieć, że one są za małe, żeby przeżyć.