ExclusiveAnna Wendzikowska rzuciła światło na koszmar, który przeżyła po rozstaniu. Po takim czymś depresja była kwestią czasu

Anna Wendzikowska rzuciła światło na koszmar, który przeżyła po rozstaniu. Po takim czymś depresja była kwestią czasu

Anna Wendzikowska długo pracowała w Dzień Dobry TVN. Z formatem pożegnała się w 2022 roku. Jak zdradziła po kilku miesiącach, przyczyną odejścia z pracy były praktyki mobbingowe, których doświadczyła.

Anna Wendzikowska
Anna Wendzikowska

30.12.2022 | aktual.: 30.12.2022 16:04

Byłam poniżana, gnębiona, codziennie drżałam o pracę. Niby „gwiazda telewizji”, a ja byłam traktowana jak dziewczynka z podstawówki, którą co chwilę bije się po łapkach za każde niedociągnięcie. Tak naprawdę byłam w swoim schemacie niewidzialności, niedocenienia i ciągłego udowadniania swojej wartości. (…) Kiedy zdjęto z anteny moje wejścia, w studio usłyszałam: „Sorry, Anka, nie oglądasz się”. Pomyślałam, cóż, trudno, chodzi o dobro programu. Ale coś mnie tknęło i sprawdziłam wyniki oglądalności z ostatnich tygodni. W momencie mojego wejścia wykres oglądalności pikował w górę. Wtedy usłyszałam: „oglądalność nie jest najważniejsza” – brzmiał fragment jej oświadczenia.

Jeszcze przed tym wyznaniem gwiazda zmagała się z depresją, o czym napisała w 2021 roku. Mobbing tylko wzmógł jej problemy. U dziennikarki pojawiły się myśli samobójcze. Więcej na temat jej zmagań z chorobą przeczytacie tutaj.

Negatywny wpływ na kondycję Ani miało też głośne rozstanie z Janem Bazylem. Partnerzy po raz pierwszy zakończyli związek w 2018 roku. Stało się to kilka tygodni po narodzinach ich córki, Antoniny. Później jeszcze na krótko się zeszli.

Nasze pierwsze rozstanie przypadło tuż po narodzinach mojej młodszej córeczki. Ale jak poszliśmy na terapię, to przez jakiś czas nam się układało. Potem, jak zaczęła się pandemia, ta trudna sytuacja spowodowała, że znowu strzeliły bezpieczniki, że tak powiem – relacjonowała po czasie w rozmowie z serwisem ofemin.pl.

W którym momencie Anna Wendzikowska opowiedziała o chorobie?

Reporterka Jastrząb Post porozmawiała z Anną o zawirowaniach w jej życiu.

To są różne momenty. Jak sobie pewnie najbardziej nie radziłam, to najbardziej nie chciałam tego pokazać. Z depresją i takimi momentami psychicznego załamania wiąże się to, że to nie o to chodzi, że człowiek jest słaby, tylko o to, że bardzo długo starał się być silny i był w takim schemacie tego, że przecież musi iść do przodu, musi to rozwiązywać, nie ma się co rozklejać, nie ma się co mazgaić, przecież w zasadzie wszystko jest super. Gdzieś tam patrzę na to swoje życie z zewnątrz i ono jest super, więc w zasadzie o co mi chodzi. A moment, kiedy się podzieliłam, to był tak naprawdę moment po tej największej burzy – zaczęła była gwiazda TVN.

Rozmówczyni dodała, że problemy w jej życiu były tylko emanacją tego, co przeżywała w środku. Szczególnym okazało się rozstanie z Janem. Jak sama twierdzi, po jego zakończeniu doszło do "wielkiego wybuchu". To po nim zaczęła przyglądać się swoim emocjom.

Czyli ja gdzieś musiałam najpierw sama w sobie zmierzyć się z tym, rozebrać to na części pierwsze, zrozumieć to, że to co się wydarzyło na zewnątrz, czyli moja sytuacja w pracy, albo mój związek, który też się zakończył jakimś wielkim wybuchem i trudnymi emocjami, to jest to tylko coś zewnętrznego, co jest emanacją tego, co mam w środku. Więc musiałam odpakować to, co miałam w środku, co się nauczyłam w  jakiś sposób obsługiwać. Miałam mechanizmy obronne, które mnie chroniły przed tym, żeby tam nie zaglądać, bo to są trudne emocje.

Co pomogło Annie Wendzikowskiej w walce z depresją?

W walce z depresją niezbędne było spojrzenie w przeszłość i przyjrzenie się starym traumom.

To są jakieś traumy z przeszłości, nieprzeżyte emocje, dlatego, że my wszyscy boimy się przeżywać trudne emocje jak smutek, żal i często pakujemy je do środka, a na zewnątrz robimy wszystko, aby odwracać od nich uwagę i tam nie patrzeć. Więc ja doszłam do takiego momentu, że po prostu musiałam tam spojrzeć. Dopiero w momencie, kiedy zaczęłam tam spoglądać i to wszystko odpakowałam, to nauczyłam się przeżywać te emocje na bieżąco. To jest ok przeżywać smutek, to jest ok czuć gniew, tylko jak się te emocje przeżywa na bieżąco, to one przychodzą i odchodzą i dzięki temu można normalnie funkcjonować. Dopiero jak się z tym uporałam, to byłam w stanie powiedzieć o tym głośno. Bo nie byłabym w stanie mówić o tym z tego miejsca najgorszego i najciemniejszego.

Czy miała takie dni, że nie miała siły wstać z łóżka?

Wiele miałam takich dni. To nie jest tak, że to był jeden ciemny moment. To była sinusoida. Był gorszy czas, były gorsze dni, a potem był jakiś pomysł do tego, żeby się podnieść, człowiek wchodził w pęd i znowu było odwracanie wzroku i udawanie, że wszystko jest ok. To tak trwało dosyć długo.

Kiedy Anna Wendzikowska zdecydowała się zawalczyć o siebie?

Była gwiazda TVN wskazał na dwa momenty, przez które zaczęła walkę o swoje zdrowie: gdy została sama i gdy rozpoczęła się pandemia.

Doszłam do ściany jeżeli chodzi o moje relacje. W momencie, kiedy zostałam sama, najpierw gdy moja córka miała trzy tygodnie, co było dla mnie nie do zrozumienia na takim poziomie logicznym, dlaczego to się wydarzyło, potem to się stało drugi raz, jak tylko zaczęła się pandemia, czyli miałam pandemię i rozkład związku, który zdarzył się właściwie nie wiadomo dlaczego.

To właśnie tamte chwile były decydujące dla dziennikarki.

Takie miałam poczucie, że doszłam do ściany i to jest czas, żeby wreszcie zajrzeć głębiej i zobaczyć, co jest przyczyną tego, że daje tak dużo, że robię dużo, a to nie przynosi zamierzonego rezultatu. Że gdzieś jest błąd na początku, że moje wybory, decyzje i miejsca w które mnie zabiera moja podświadomość i te schematy, które znam z dzieciństwa, to nie jest dla mnie dobre miejsce. I nie mam w sobie takiego systemu przetrwania, że w momencie, kiedy coś nie jest ok za pierwszym razem, to nie potrafię się usunąć z tej sytuacji, tylko się staram bardziej, walczę bardziej.  To było coś, co sprawiło, że  pomyślałam, że może to nie jest moja wina, ale że to jest moja odpowiedzialność, to miejsce w którym się znalazłam. I ode mnie tylko zależy, gdzie z tego miejsca pójdę dalej.

Trzymamy kciuki za Anię.

Anna Wendzikowska o depresji
Anna Wendzikowska o depresji
Anna Wendzikowska - Halloween 2022
Anna Wendzikowska - Halloween 2022
Anna Wendzikowska - Party Fashion Night 2022
Anna Wendzikowska - Party Fashion Night 2022
Anna Wendzikowska z córkami
Anna Wendzikowska z córkami
Anna Wendzikowska
Anna Wendzikowska
Anna Wendzikowska
Anna Wendzikowska
Wybrane dla Ciebie